Warszawski sąd wpisał w Krajowym Rejestrze Sądowym przedłużenie zawieszenia Andrzeja Urbańskiego, Sławomira Siwka i Marcina Bochenka do 19 czerwca. "Nie wpłynął jednak wniosek dotyczący Piotra Farfała" - poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie.

Reklama

>>> Cała władza w TVP w ręce LPR

Co to oznacza dla TVP? "Taki wniosek nie był konieczny. Piotr Farfał pełni obowiązki prezesa przez cały okres zawieszenia zarządu. KRS odnotowuje zmiany w spółce, a tu żadnych zmian nie było. Poza tym wiążące są uchwały rady nadzorczej, a ta powierzyła obowiązki prezesa Piotrowi Farfałowi na kolejne trzy miesiące" - twierdzi Łukasz Marek Moczydłowski, przewodniczący rady nadzorczej TVP, rekomendowany przez LPR.

>>> Szefowa "Misji specjalnej" zwolniona z TVP

Zdaniem zwolenników zawieszonego zarządu sprawa nie jest tak oczywista. "Od piątku telewizja nie ma prezesa, tylko jednego członka zarządu, którym jest Piotr Farfał. To paraliż spółki" - twierdzi jeden z przeciwników Farfała. "Nie wiem, dlaczego nie poinformowano KRS. Jeszcze w tym tygodniu złożę wniosek w sądzie o wykreślenie Piotra Farfała jako p.o. prezesa TVP" - mówi Krzysztof Czabański, członek rady nadzorczej, rekomendowany przez PiS.

Reklama

>>> TVP nigdy nie ucieknie od polityków

Na razie jedno jest pewne. Sąd we wtorek przedłużył zawieszenie Urbańskiego, Siwka i Bochenka na kolejne trzy miesiące. Decyzja nie jest prawomocna i wczoraj zastrzeżenia w tej sprawie złożył w sądzie Krzysztof Czabański. Nie wiadomo jednak, kiedy zostaną rozpatrzone.

Najbardziej więc prawdopodobną sytuacją jest to, że od piątku Piotr Farfał będzie samodzielnie zarządzał TVP. Wtedy kończy się bowiem trzymiesięczna delegacja do zarządu Tomasza Rudomino, członka rady nadzorczej.