Gabriel Janowski na początku lat 90. był ministrem rolnictwa. Jako poseł sprzeciwiał się prywatyzacji polskich cukrowni, sektora bankowego, energetycznego oraz PZU. W pamięci Polaków zapisał się jednak ze względu na swoje ekscentryczne zachowania. W październiku 2002 roku przez 20 godzin blokował mównicę sejmową. Nie zszedł z niej ani na posiłek, ani by udać się do toalety.

Reklama

W grudnia tego samego roku zostawił na mównicy woreczek, mówiąc, że jest to "wąglik, rózgi na prezydenta i premiera, lista z nazwiskami zdrajców ojczyzny i setki listów od osób z informacjami o rozkradaniu majątku narodowego".

Najsłynniejszy wybryk Janowskiego miał miejsce w styczniu 2000 roku. Poseł skakał wtedy po sejmowych korytarzach, całował mężczyzn po rękach i pokrzykiwał. Janowski twierdzi, że zaaplikowano mu wtedy narkotyki.

>>>Zobacz dziwne zachowanie Janowskiego w Sejmie

W rozmowie z portalem Tvn24.pl Janowski potwierdził, że sugerowano mu kandydowanie z list PiS. "Nie prowadziliśmy jeszcze szczegółowych rozmów" - zaznaczył i dodał, że zgodziłby na tę propozycję, jeśli "jego kierunek działań" znalazłby uznanie w PiS.