Nie każdy gorący temat, który dostają dziennikarze od polityków, jest rzeczywiście tym, czym się wydaje.

Wyobraźmy sobie, że rządząca partia obiecała rozwiązanie jakiegoś wrażliwego społecznie problemu. Konieczna jest do tego zmiana prawa. Jednak wiadomo, że jakiekolwiek propozycje wywołają gorące reakcje społeczne, które mogą obciążyć partię, czytaj: spowodować spadek słupków z poparciem. Jak temu zapobiec?

Reklama

Pamiętam takie wydarzenie. Polityk rządzącej partii dał kilka głównych założeń nowego projektu zaprzyjaźnionym dziennikarzom z dużej gazety, która jest naszą konkurencją. Oczywiście polityk zastrzegł sobie anonimowość. Następnego dnia, a była to sobota, gazeta zrobiła z tego tematu czołówkę na pierwszej stronie, a w środku dała wypowiedzi specjalistów.

Przez cały dzień i do popołudnia w niedzielę projekt jest krytykowany ze wszystkich stron, nikt nie pozostawia na nim suchej nitki. Staje się też głównym tematem weekendowych programów publicystycznych we wszystkich mediach. Natężenie krytyki jest tak duże, że politycy rządzącej partii uznają, iż nic z niego nie będzie.

Reklama

Jak na komendę zabierają publicznie głos, twierdząc zgodnie, że ich partia nie ma nic wspólnego z zaprezentowanymi propozycjami. Sonda została więc przeprowadzona, jej wynik powoduje, że rozwiązania zostają przez rządzącą partię porzucone, ale ona sama nic na tym nie traci. Tylko gazeta użyta do tej specyficznej sondy zostaje wystawiona na uszczypliwe komentarza innych mediów.