Poseł PO Jarosław Gowin przedstawił swój projekt ustawy o in vitro w grudniu ubiegłego roku. Chlebowski powołał wówczas partyjny zespół, który miał opracować dla partii rekomendacje odnośnie ustawy. Jednak mimo że rekomendacje są gotowe od miesiąca, partia nie wysłuchała ich do dziś. "Mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu klubu ustalimy termin dyskusji" - mówi szefowa zespołu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. W partii nie ma jednak pośpiechu. "Myślę, że to kwestia kilku najbliższych tygodni " - mówi Chlebowski. Co z finansowaniem sztucznego zapłodnienia? "Sytuacja finansów publicznych jest trudna. Wątpię, żeby finansowanie było możliwe w tym roku" - przyznaje szef klubu PO.

Reklama

>>>Gowin: Nie obchodzi mnie nauka Kościoła

Prof. Śpiewak interpretuje rozwój wypadków jednoznacznie: wywołanie debaty o in vitro było dla Platformy decyzją strategiczną. "To było przygotowanie do eurowyborów. PO szukała elektoratu i kandydatów po lewej stronie. To wtedy partia Donalda Tuska wzięła na swoje listy Danutę Huebner " - mówi Śpiewak. I przewiduje, że Platforma nie podejmie żadnych decyzji, bo teraz jej się to już nie opłaca. "Po co Platformie konflikt i wrogowie w postaci biskupów?" - uzasadnia Śpiewak.

Jak hipotezę prof. Śpiewaka skomentuje Chlebowski? "To chore" - oburza się szef klubu PO. "Nasz rząd jako pierwszy zajął się podpisaną, ale nieratyfikowaną przez Polskę, konwencją bioetyczną. W tej kadencji na pewno uchwalimy przepisy i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by in vitro było finansowane. Traktujemy sprawę bardzo poważnie" - mówi Chlebowski.

Reklama

Ale opozycja wątpi w zapał PO. "Zgadzam się z prof. Śpiewakiem co do joty" - mówi minister zdrowia w rządzie SLD Marek Balicki. I dodaje: "To, co robi PO, to hipokryzja na skalę niespotykaną w Europie. Ale jak pokazują sondaże, skuteczna".

Szef klubu SLD Wojciech Olejniczak ma nadzieję, że to strategia na krótką metę. "Ludzie przejrzą na oczy. Zobaczą, że ze składanych przez PO obietnic nic nie wynika i odwrócą się od partii Tuska" - przewiduje Olejniczak

Premier Donald Tusk zapowiedział finansowanie in vitro w listopadzie ubiegłego roku. Ewa Kopacz zrobiła to wcześniej: na jesieni 2007 r.