Kamila Wronowska: Jak się panu podobała sobotnia konwencja wyborcza SLD? Były nawet tańce latino.
Józef Oleksy*:
Mnie się nie podobało. Bo takie imprezy są kosztowne. I lewica najpierw zgrywa rzecznika oszczędności, skromności, a potem idzie tym samym tropem co wszyscy. Jest w tym jakaś nieautentyczność. Choć rozumiem ten imperatyw. Bo przecież media reagują tylko na show wizualne. Więc jest to koło wzajemnie się zazębiające. Wy jako media wymuszacie pokazowy styl, a politycy się do tego dostosowują. Pytanie tylko, na ile takie show przyciąga uwagę i na ile przekonuje. Ja nie lubię takich hucznych imprez. Bo one w podtekście mają poczucie siły. Nie wiem, czy lewica dziś, po tym rozbiciu i niedojściu do wspólnej listy, ma tytuł do demonstrowania siły. Słusznie, że SLD chce być silny, ale na to trzeba popracować.

Reklama

>>>SLD do Polaków: Na kryzys - fiesta

Co się panu najbardziej nie podobało?
Nie usłyszałem tam polskiej myśli wobec Europy. A tego wyczekuję od dawna. I sam się na ten temat nie raz wypowiadałem. Były podniosłe tony, była krytyka wewnętrznych spraw Polski, rządu, ale wyrazistej myśli o przyszłości Europy polska lewica nie ma.

Napieralski miał coś z Baracka Obamy? Bo założenie było takie, aby konwencja przypominała kampanię amerykańskich Demokratów i samego Obamy.
Nie odczytałem podobieństw. Bo też każdy z nich jest produktem swoich okoliczności, swojego czasu. Myślę, że takie porównania są trochę zarozumiałe.

To może podobało się panu chociaż to, że szef SLD wystąpił ze swoimi córkami? Bo działaczom się raczej podobało.
To był element tego samego sztafażu. Miller kiedyś wnuczkę wprowadzał na scenę. Ale wprowadzał też Aleksandra Gudzowatego. I nie wiem, który greps jest bardziej nośny. Ja jestem dość powściągliwy, jeśli chodzi o takie chwyty. To chyba na dość niskich pobudkach bazuje. Nie chcę tego zepsuć ani umniejszyć, ale na mnie to po prostu nie działa. Jak młody polityk pojawia się z córkami, to jest fajne. Tylko że to ma zakładać, że ludziom to wystarcza. A ja nie uważam, że ludziom wystarczają grepsy i show.

>>>Lewica: Chcemy Polski jak Hiszpania

A nie żałował pan, że pana na konwencji nie było?
To, że mnie nie zaprosili, uważam za błąd kolegów z SLD. Oni mówią o ciągłości, czczą 10-lecie powołania SLD, ale żadnemu nie przeszło przez gardło, że nie oni tworzyli tę, co by nie mówić, silną kiedyś formację. Żeby zasypywać podziały przeszłości i winy, rozliczenia przeszłości, o czym sami mówią, potrzeba odwagi i samodzielności. A tu chyba zabrakło obu elementów. Mnie ta impreza była bliska z powodu obu rocznic: i dziesięciolecia partii, której byłem liderem, i pięciolecia wejścia do Unii, nad czym harowałem cztery lata.

Reklama

Napieralski w przemówieniu podkreślił udział Millera i Kwaśniewskiego.
Przy podpisaniu traktatu. Ale zresztą popełnił błąd, bo Kwaśniewski żadnego traktatu nie podpisywał. To jest błąd historyczny. Traktat podpisywał w Atenach premier i minister spraw zagranicznych. Ale jeśli już się mówi o wkładzie lewicy w wejście Polski do Unii, nie można tylko poprzestawać na akcie podpisania traktatu. Bo on przecież nie spadł z nieba, a został wypracowany przez lata.

*Józef Oleksy, były premier, były szef SLD