"Kraków to dobre miejsce dla ważnych spotkań. Jedno właśnie przybyło" - powiedział premier, a zgromadzeni na konwencji sympatycy PO przerwali mu wystąpienie gromkimi brawami. Tusk zrobił w ten sposób aluzję do przeniesienia na Wawel politycznej części obchodów 4 czerwca - to właśnie w Małopolsce odbędzie się szczyt Grupy Wyszehradzkiej."Kraków i Wawel nie pierwszy raz będą nas ratowały z opresji".

Reklama

Tusk kilkakrotnie podkreślał, że zgoda i pokój są lepsze od konfliktu i wojny. Powoływał się przy tym na słowa Jana Pawła II wypowiedziane przed laty w Krakowie:"Solidarność nigdy nie może być przeciw komuś". "Kilka tygodni temu ktoś jednak uznał, że konflikt i kłótnia są lepsze od pokoju" - mówił Tusk i dodał: "Jesteśmy tu w Krakowie, żeby wszyscy Polacy uwierzyli, że polityczna wojna domowa nie ma sensu. (...) Po 20 latach nie powinniśmy sądzić, że wojna trwa. Bo jej nie ma".

>>> PiS i PO ruszają do boju o dusze wyborców

Tusk podkreślił, że oferta PO w tych wyborach jest wyjątkowo szeroka, ponieważ nie jest ograniczona do ludzi, którzy trafili na listy wyborcze z partyjnego klucza. Wymienił kandydatów PO do Brukseli z Małopolski i Świętokrzyskiego, m.in. Różę Thun.

"Mam nadzieję, że będzie ona Różą Europy" - zażartował, po czym zwrócił się do... Zbigniewa Ziobro. "Słyszałem, że główny oponent Róży Thun, były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro ucieka przed debatą z nią. Niech pan nie ucieka przed kobietą. Niech pan podejmie to wyzwanie. Tak jak ja. umówiłem się ze związkowcami na rozmowę w cztery oczy" - mówił premier.

Dodał, że nie ma rozmowy bez debaty. W związku z tym w przyszłą niedzielę wszystkie jedynki PO będą do dyspozycji swoich konkurentów i staną z nimi do wyborczego pojedynku. Jego wystąpienie zakończyła owacja: "Donald Tusk, Donald Tusk...".