"Jak znam posła Mojzesowicza, to jest to człowiek zainteresowany rozwiązaniem problemów polskiej wsi, a droga do ich rozwiązania wiedzie właśnie przez program Prawa i Sprawiedliwości. Więc nawet jeżeli podjął decyzję o odejściu z PiS, nie traktuję jej jako trwałej" - stwierdził Przemysław Gosiewski.
>>> Mojzesowicz rzucił legitymację PiS
Bunt w PiS to efekt układania list wyborczych do europarlamentu. "Jedynką" w regionie kujawsko-pomorskim, który nadzorował Wojciech Mojzesowicz, miał być Kosma Złotowski.
Władze PiS początkowo na niego przystały. Jednak później Jarosław Kaczyński zmienił zdanie i wyznaczył na lidera w Bydgoszczy Ryszarda Czarneckiego. Mojzesowicz poczuł się tą decyzją oszukany. I dał Jarosławowi Kaczyńskiemu ultimatum: albo kandydatura Czarneckiego zostanie wycofana, albo on porzuci PiS.