"Mojzesowicz rozmawiał już o wstąpieniu do PO z trzema czołowymi politykami tej partii. Ale nie zrobiłby tego teraz, tylko tuż przed kampanią prezydencką" - mówi TVP Info osoba, która ma dobry kontakt z Wojciechem Mojzesowiczem, posłem niezrzeszonym. Mojzesowicz wystąpił z PiS, ponieważ jedynkę na kujawsko-pomorskiej liście dostał Ryszard Czarnecki (a właściwie Richard Henry Czarnecki), a nie rekomendowany przez region Kosma Złotowski.
>>>Mojzesowicz rzucił legitymację PiS
Informacje o tych rozmowach potwierdza w rozmowie z nami poseł PO. "Ustalono, że Mojzesowicz nie wstąpi do PO teraz, tylko za kilka miesięcy. Dziś jest za wcześnie. Wyborcy mogliby źle odebrać to, że tak szybko zmienił partię" - mówi poseł. "To sam Mojzesowicz wystąpił z taką inicjatywą" - podkreśla.
Mojzesowicz pracował już dla Tuska podczas kampanii prezydenckiej, przekonując do niego rolników. Sam zainteresowany nie chce potwierdzić tych informacji. "Wydaje mi się, że w Sejmie wszyscy wiedzą, że znam się na sprawach wsi. Jeśli ktoś prosi mnie o opinię, to chętnie jej udzielam. Dlatego rozmawiam z wieloma posłami, także z PO. Ale nie o wstąpieniu do tej partii, tylko o sprawach wsi" - wyjaśnia Mojzesowicz w rozmowie z tvp.info.
Na pytanie o partnerów do takich rozmów w Platformie, Mojzesowicz przyznaje, że ma dobre kontakty z wicemarszałkiem PO Stefanem Niesiołowskim. "Ale zawsze takie były, nawet, gdy byłem w rządzie PiS-u. Nie rozmawiam z nim jednak o wstąpieniu do PO" - zastrzega.
Mojzesowicz działał w ZSL. Na początku lat 90-tych był w PSL. Pod koniec 90-tych wstąpił do Samoobrony. Po konflikcie z Andrzejem Lepperem (chodził z nim do jednej klasy w techniku rolniczym) wystąpił z jego partii. Jako członek PiS był m.in. ministrem rolnictwa. Był też jednym z bohaterów tzw. afery taśmowej - namawiał Renatę Beger do poparcia rządu Jarosława Kaczyńskiego.