"Oświadczam, że ze strony <S> nie ma zagrożenia. Nie ma zgody na to, by pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców płonęło co innego niż znicze" - mówił szef Solidarności. Nie chciał jednak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy manifestacja stoczniowców odbędzie się w tym samym dniu co rządowe uroczystości.

Reklama

Śniadek stwierdził, że rząd nie zwrócił się do "Solidarności" z zaproszeniem na uroczystości rocznicowe i zaapelował do rządzących o szacunek dla robotników. Dodał, że rząd chce przenieść imprezę z Gdańska z obawy o gniew robotników, którzy przed tygodniem "zostali zaatakowani przez policję podczas manifestacji w Warszawie". "To lęk władzy, która uczyniła krzywdę robotnikom, a teraz obawia się ich gniewu" - mówił działacz "S".

Rząd ucieka przed związkowcami do Krakowa

Wczoraj TVN poinformowało, że z powodu groźby zakłócenia uroczystości przez związkowców - obchody 20. rocznicy wolnych wyborów mają być przeniesione do Krakowa. Nie wykluczone, że w Gdańsku odbędzie się jedynie wielki darmowy koncert. Ostateczna decyzja ma zapaść dziś.

Reklama