Czwartek 28 maja. Na antenie Radia Maryja gości Tomasz Poręba. To nr 1 listy PiS w Rzeszowie. O. Piotr Andrukiewicz myli się i zwraca do niego "panie pośle". "Z rozpędu powiedziałem, ale życzymy tego bardzo serdecznie"- kryguje się ze śmiechem prowadzący.

Reklama

>>> Przeczytaj, kogo "namaścił" Tadeusz Rydzyk

Sobota, 30 maja. Cały wieczorny blok programowy poświęcony jest eurowyborom. O kandydatach opowiada prof. Jerzy Robert Nowak. Nie zostawia suchej nitki na PiS-owskich "spindoktorach" - Michała Kamińskiego i Adama Bielana. Recenzuje listy w kolejnych okręgach. W końcu "tyka" także Porębę. "To przyjaciel i zaufany Bielana" - mówi oskarżycielsko. Dodaje, że w takim razie głosować trzeba na nr 3 na liście, czyli mało znanego posła Kazimierza Gołojucha.

Co takiego się wydarzyło, że przez dwa dni Poręba stracił zaufanie toruńskiej stacji? Osoba związana z Radiem Maryja twierdzi, że wcześniej nikt w Toruniu nie kojarzył Poręby ze "spindoktorami".

W wielu okręgach o. Rydzyk ma faworyta, który jest określany jako "radiomaryjny". To osoby mocno związane z radiem, jak Urszula Krupa (nr 1 w Łodzi), Mirosław Piotrowski (nr 1 w Lublinie), czy Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz (nr 4 w Poznaniu). W samym Toruniu jest młody Przemysław Przybylski (nr 2 na liście), którego o. Rydzyk też zna od dawna, a na antenie reklamowane są nawet jego spotkania wyborcze.

Reklama

>>> Thun i Senyszyn na wiecu Ziobry. "Wynocha"

Kto poza nimi? To ludzie namaszczeni przez Zbigniewa Ziobrę. "To oczywiste, że ojciec dyrektor widzi w nim przyszłego prezydenta i lidera PiS" - uważa poseł PiS z północy Polski. Wyjaśnia, że dlatego o. Rydzyk wspiera rozwój grupy Ziobry. Osobiście na antenie zadeklarował, że w Warszawie głosowałby na Arkadiusza Mularczyka w Warszawie. Regularnie zaprasza do radia Beatę Kempę (nr 4 we Wrocławiu). A posłance Izabeli Kloc (nr 3 na Śląsku) wystarczyło pojawiać się u boku Ziobry, by być wspieraną przez Radio Maryja.

Reklama

Przy małej frekwencji, to może wiele znaczyć, bo ten elektorat jest zawsze mocno zmobilizowany" - mówi nam polityk związany z toruńską rozgłośnią. Według niego to właśnie dlatego o. Rydzyk wskazuje w każdym okręgu kogoś personalnie. "To bardziej mobilizuje niż powiedzieć: głosujcie na PiS" - mówi nasz rozmówca.

Jak dyrektor rozgłośni tłumaczy personalne wskazywanie kandydatów, które kłóci się z wymogiem apolityczności stacji stawianym przez polskich biskupów? "Ja mówię tylko, co myślę jako obywatel" - stwierdził o. Rydzyk podczas jednej z audycji. Faktem jest, że ostatni raz takie wskazywanie miało miejsce w 1997 roku, gdy powstała AWS. Potem Radio Maryja najczęściej wspierało całe formacje: najpierw Ligę Polskich Rodzin, potem PiS.

>>> Zbigniew Ziobro będzie łamał prawo

Teraz Prawo i Sprawiedliwość może też być pewne, że głosy radiomaryjnego elektoratu nie padną na kandydatów z innych list. "Te małe ugrupowania sprawią tylko, że osłabione zostanie PiS" - powiedział w sobotę o. Andrukiewicz. "Mogą być nawet gdzieś wartościowi ludzie, ale jeśli partia nie ma szans, to tracimy bardzo wiele. Możemy mieć zastrzeżenia do dużej partii, ale w niej trzeba wybrać najlepszych" - mówił kilka razy sam o. Rydzyk.

Przytakiwał mu 13 maja obecny w studio TV Trwam Zbigniew Ziobro. "Idąc do tych wyborów mamy wybór, niekoniecznie musimy dawać krzyżyk przy nr 1 na liście" - mówił. Słuchacze Radia Maryja wiedzą, że ta uwaga na pewno nie dotyczy Krakowa.