"FAZ" podkreśla, że Jerzy Buzek osiągnął w wyborach do PE najlepszy wynik w Polsce zdobywając 399.117 głosów. "W 2001 roku nikt się tego po nim nie spodziewał. Wówczas jako premier pod koniec swojej kadencji stał przed ruiną" - przypomina dziennik.

Reklama

Dodaje, że dziś Buzek należy do najpopularniejszych polityków w Polsce i był lokomotywą wyborczą rządzącej Platformy Obywatelskiej. "Przede wszystkim wczesna zapowiedź premiera Donalda Tuska, że zamierza forsować jego (Buzka) kandydaturę na funkcję przewodniczącego PE, skłoniła obywatelskich wyborców do pójścia do urn" - uważa "FAZ".

"Powrót Buzka mówi co nieco o zmianach, jakie zaszły w Polsce od 2001 r. (...) Buzek wiele zainicjował, ale tylko część mógł dokończyć" - ocenia gazeta i przypomina, że pod ogromem zadań doszło do rozłamu w Akcji Wyborczej Solidarność (AWS), z której wywodził się polityk.

"To, że Buzek, mimo ówczesnego upadku znów jest tak lubiany pokazuje, że pięć lat po wejściu Polski do UE wyborcy nie mają mu już za złe chaosu lat reform" - dodaje "FAZ".

"Profesor nauk technicznych i były działacz Solidarności cieszy się nienaganną opinią w Brukseli (...) Wydaje się, że ważne grupy we frakcji (chadeckiej), jak Niemcy, Skandynawowie i przedstawiciele Europy Wschodniej, popierają Polaka" - ocenia dziennik.

Dodaje, że wynik wyborów szefa PE nie jest jeszcze przesądzony, ale za sprawą Buzka w Polsce już dokonał się patriotyczny cud: "klasa polityczna, zazwyczaj zawsze gotowa do konfliktu, teraz jest aż niepokojąco jednomyślna. Lewica obiecuje liberałowi swoje głosy w Parlamencie Europejskim, a Jarosław Kaczyński już obiecał, że chce z całą mocą poprzeć człowieka swego największego wroga, Tuska".

awi/ ap/ malk/