Donald Tusk już szykuje się na męską rozmowę z premierem Włoch Silvio Berlusconim. Będzie starał się go przekonać do poparcia Jerzego Buzka. Obaj szefowie rządów spotkają się w czwartek - dowiedział się DZIENNIK. Negocjacje nie będą łatwe.

Reklama

Można już przewidzieć, na co Włosi położą nacisk. Silvio Berlusconi prawdopodobnie wytknie Donaldowi Tuskowi, że Polska do tej pory nie ratyfikowała Traktatu Lizbońskiego. Lech Kaczyński odmówił podpisania dokumentu, powołując się na wynik referendum w Irlandii. Tam bowiem traktat odrzucono.

"Polska to jedyny kraj, który nie zakończył procesu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego" - przypomina szef włoskiego MSZ Franco Frattini. Jego zdaniem ten argument ma kluczowe znaczenie w rozmowach o obsadzie fotela szefa Parlamentu Europejskiego. Poza tym - jak dodał Frattini - Włochy są założycielem Unii Europejskiej, a od 1979 roku żaden Włoch nie stał na czele europarlamentu.

Szef włoskiej dypomacji zauważył też, że w Unii po niedawnych wyborach centroprawica ma większość i to ona "łatwo może poprzeć" zarówno kandydaturę Jose Manuela Barroso na drugą kadencję szefa Komisji Europejskiej, jak i Mario Mauro.