Joachim Brudziński przyznał, że przeczytał poprzednią książkę Palikota. "Opisywał w niej stan hipnozy lub medytacji, której poddał się na górze Atos w Grecji. W stanie odmiennej świadomości dowiedział się o swoich francuskich korzeniach. Pisał wtedy o wielkiej krzywdzie, jakiej jego praprababce wyrządził napoleoński żołnierz" - opowiada o beletrystyce Palikota Joachim Brudziński.
>>> Palikot knebluje dziennikarzy
"Być może z nowej powieści dowiemy się o ogromnej krzywdzie jakiej żołnierze Bonapartego wyrządzili dziadkowi Palikota. Czekam z niecierpliwością na nową książkę" - podkreśla polityk PiS.
Jerzy Wenderlich z SLD z takim podnieceniem na twórczość lubelskiego posła nie oczekuje. "Obecnie wgryzam się w prozę Konwickiego, na to nie szkoda zębów" - mówi poseł SLD.
Zainteresowała go jednak forma, po którą sięgnął Palikot. "Rozmowa z samym soba to taka charaktersytyczna postawa dla polityków PO. Co więcej odpowiedzi na pytania, które sami sobie zadają, mogą być każego dnia inne" - zaznacza polityk lewicy.
Nowa książka Janusza Palikota nosi tytuł "poppolityka". "Składa się ona z dwóch części. Pierwsza, około 140 stron, to na wzór <Wywiadu z sobą samą> Oriany Fallaci, przeprowadzam rozmowę z samym sobą. Część druga zawiera wybór moich najgłośniejszych fragmentów, jakie publikowałem na blogu. Razem to będzie ponad 300 stron.Książka jest czymś między dziennikiem, blogiem, wywiadem, esejem politycznym a fikcją literacką" - ujawnił lubelski poseł PO w wywiadzie dla "Polski".