Z naszych informacji wynika, że już podczas jednej z ostatnich narad premiera ze współpracownikami powstał plan, by spotkanie odbyło się w dziś. "Nie ma co z tym zwlekać, musimy wiedzieć, o czym w ogóle można myśleć" - mówił nam członek rządu. Jak przyznaje nasz rozmówca, PO obawia się, że PiS z Lewicą będą blokować podwyżkę podatków."Będą nas chcieli stawiać pod ścianą, zwłaszcza że to będzie zaraz przed kampanią prezydencką. Kto wtedy zagłosuje za podniesieniem podatków?" - dodał. Jak podkreślał, dlatego spotkanie z prezydentem jest kluczowe. Zwłaszcza że Lech Kaczyński zapowiedział już, że nie zgodzi się na łatanie dziury budżetowej kosztem najbiedniejszych.
>>> Tuska ani widu, ani słychu. Prezydent czeka
Jakie rozwiązania chce przeforsować rząd? Platforma rozważa podwyższenie w przyszłym roku akcyzy, stawek VAT na niektóre towary oraz wprowadzenie 40-proc. stawki podatkowej dla najlepiej zarabiających. "Dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Pan premier chce po pierwsze przekonywać pana prezydenta, a po drugie usłyszeć jego ocenę, czy będzie wetował nasze projekty ustaw, które ewentualnie miałyby reformować finanse albo uzdrawiać te finanse" - mówił w TVP Sławomir Nowak w programie w TVP 1 i dodawał: "Jeżeli nie możemy liczyć na pomoc przy wyprowadzaniu Polski z kryzysu, to przynajmniej chcielibyśmy, żeby nam nie przeszkadzano."
Kancelaria Prezydenta milczała. Czy prezydent spotka się z premierem? "Cały czas czekamy na odpowiedź z pałacu, na razie jednak nic nie wiemy" - mówił nam jeden ze współpracowników Tuska. Ale wieczorem ustalono termin. To godz. 11.45.
W niedzielę jeden z prezydenckich ministrów Andrzej Duda deklarował, że prezydent z premierem w tej sprawie chętnie się spotka. "Nie mam żadnych wątpliwości, że jeżeli tylko pan premier zwróci się do pana prezydenta z prośbą o spotkanie, to takie spotkanie nastąpi. Myślę, że pozycja pana prezydenta będzie jednak dosyć twarda" - podkreślał współpracownik Lecha Kaczyńskiego.