"Dostać podwyżkę w czasie kryzysu - mało prawdopodobne dla większości Polaków. Są jednak miejsca, gdzie pensje rosną same bez jakichkolwiek próśb i błagań - to Zakład Ubezpieczeń Społecznych" - pisze "Fakt".

>>> Nowy pomysł rządu: Praca do 70. roku życia

Reklama

"Chociaż już w zeszłym roku ich (urzędników - red.) pensje poszybowały do góry o 338 zł, to i w tym dostaną więcej. Na każdy z 47,3 tys. etatów w zakładzie przypadnie 170 zł. Oznacza to, że do końca roku urzędasom rozdane zostanie 96,5 mln zł, a przeciętne wynagrodzenie w ZUS sięgnie 3434 zł!" - informuje gazeta.

>>> Premier Tusk zwolni tysiące urzędników

I zaraz zestawia tę informację z tą, o ile wzrosły emerytury. "38,8 zł - o tyle w tym roku wzrosła najniższa emerytura, która już po podwyżce wynosi tylko 675,1 zł brutto. I za takie pieniądze tysiące polskich emerytów muszą jakoś związać koniec z końcem" - przypomina "Fakt".