"Specjalny zespół w PO planuje scenariusz na dwulecie rządów Donalda Tuska (przypada 16 listopada). (...) Miejsce - wieś. Bo jak się dowiedzieliśmy, Platforma zorganizuje z tej okazji serię spotkań głównie na wsiach z posłami, senatorami, eurodeputowanymi i radnymi" - pisze "Gazeta Wyborcza". Przygotowaniami do święta "730 spotkań na 730 dni rządu" kieruje wicepremier Grzegorz Schetyna. "Będziemy opowiadać o tym, co udało się zrobić rządowi, i o naszych planach na kolejne dwa lata. To ma być lokalna kampania, blisko ludzi" - mówił już kilka tygodni temu "GW".

Reklama

>>> Pawlak zapewnia Tuska o swojej lojalności

Skąd pomysł na spotkania wiejskie? W ten sposób Platforma, która tradycyjnie wygrywa w wielkich miastach, chce przekonać do siebie wieś przed wyborami samorządowymi w 2010 r. i parlamentarnymi w 2011. "Badania pokazują, że największy potencjał wyborczy mamy na wsi, więc musimy tam zawalczyć" - mówi poseł Janusz Palikot, szef lubelskiej Platformy.

Co na to ludowcy? "Politycy PO są trochę sfrustrowani, bo my coraz bardziej wchodzimy w środowisko miejskie. Niech próbują" - mówi szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. "Nam nikt nie zabrania robić kampanii w mieście, więc trudno, żebyśmy zabraniali chodzić po wsi naszemu koalicjantowi. Płakać nie będziemy, bo i tak cała wieś na nas nie głosuje" - mówi minister w kancelarii premiera Eugeniusz Grzeszczak, jeden z najbliższych ludzi szefa ludowców Waldemara Pawlaka.