"Nie ma najmniejszych podstaw do takich podejrzeń, ponieważ nie zrobiłem niczego niezgodnego z prawem ani etyką, a wszystkie obowiązki wykonuję w najlepszej wierze, to jednak nie chcąc służyć za pretekst do atakowania BCC i MON.(...) Nie godząc się na wikłanie mojego nazwiska w negatywny kontekst, postanowił zrezygnować z funkcji doradcy ministra obrony narodowej" - napisał Protas w swoim oświadczeniu.
>>> Bogdan Klich ratuje się PR-owcem
W poniedziałek napisaliśmy, że szef MON Bogdan Klich ratując swój wizerunek nawiązał współpracę z Arkadiuszem Protasem, który jednocześnie jest wiceprezesem i rzecznikiem BCC, organizacji zrzeszającej polskich przedsiębiorców. Eryk Mistewicz ekspert ds marketingu politycznego przekonywał, że taka sytuacja budzi podejrzenia o konflikt interesu, bo dochodzi do bardzo niebezpiecznego styku polityki z biznesem.
Z kolei Protas zapewniał, że jego współpraca z ministrem Bogdanem Klichem, polegająca na doradztwie w zakresie relacji z mediami, nie ma żadnego związku z jego główną pracą w charakterze rzecznika oraz dyrektora Instytutu Interwencji Gospodarczych Business Centre Club, a wynika z wcześniejszych doświadczeń i zainteresowań.