Dopiero po awanturze z premierem Radosław Sikorski zaakceptował na swojego zastępcę Antoniego Macierewicza - twierdzi DZIENNIK. Po tym wydarzeniu Jarosław Kaczyński mniej przychylnym okiem patrzy na swojego ministra. Gazeta sugeruje, że nawet jeśli Sikorski nie zrezygnuje sam, o czym ciągle myśli, odwoła go szef rządu.

O zmianach myśli także prezydent Lech Kaczyński. Od początku czerwca nie ma bowiem szefa swojej kancelarii. Puste miejsce po Andrzeju Urbańskim ma zająć obecny pierwszy zastępca Sikorskiego - Aleksander Szczygło. Wzorem poprzednika mógłby też zostać pełniącym obowiązki szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Szczygło jest wieloletnim współpracownikiem Lecha Kaczyńskiego. Był dyrektorem jego gabinetu, gdy obecny prezydent był prezesem Najwyższej Izby Kontroli.

Minister Sikorski dementował pogłoski o swoim odejściu na wojskowym lotnisku w podkrakowskich Balicach. Zapewnił, że lubi swoją pracę i będzie służył w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. "Jest moim wielkim przywilejem pracować z Wojskiem Polskim" - podkreślił. Chwilę wcześniej wylądował na ziemi po skoku spadochronowym z instruktorem.

Gazety pisały, że Sikorski nie wyklucza dymisji, bo nie chce współpracować z Macierewiczem. "Powinniśmy zaczekać i zobaczyć, że pan Antoni Macierewicz jest gotów, wbrew nieżyczliwym stereotypom, do lojalności, do pracy zespołowej i do rozwagi "- mówił w Krakowie szef MON.

Antoni Macierewicz zajmie się likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych i organizowaniem nowej Służby Kontrwywiadu Wojskowego.