"Na tym stanowisku to atut, nie feler" - uważa Janusz Kowalski, prezes stowarzyszenia Stop Korupcji, który ma nadzieję, że skoro minister potrafił zadbać o swoje interesy, podobnie zadba o dobro państwa. Ale dodaje, że zapowiadaną lustrację majątkową polityków warto rozpocząć od majątku ministra Kluzy.
DZIENNIK wylicza, jak 34-letni Kluza dorobił się 9 milionów. Wystarczy powiedzieć, że tylko w zeszłym roku zarobił 256 tys. zł w BGŻ i SGH. Wcześniej zarabiał w firmach Unilever i McKinsey. Kluczowy był dla niego rok 2002, kiedy to wydawało się, że straci wszystkie swoje oszczędności, za które kupił akcje Internetowego Domu Maklerskiego. Nie wycofał się i sporo zyskał.
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapewnia DZIENNIK, że premier Kaczyński ufa swojemu ministrowi. Ale żeby rozwiać wszystkie wątpliwości, poprosił go o wyjaśnienie pochodzenia majątku na piśmie.