Cała Polska trąbi o skandalu, jaki wywołały nagrane ukradkiem próby przekupienia przez PiS posłanki Samoobrony, by przeszła do ich partii. A zdaniem Zbigniewa Ziobro, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, czyli najważniejszej osoby, która powinna dbać o to, by surowo karać przestępców, nic złego się nie stało!
Ziobro nie dopatrzył się afery w tym, że PiS-owski sekretarz stanu w gabinecie premiera Adam Lipiński proponował jej m.in. wysoki stołek w Ministerstwie Rolnictwa i spłacenie weksli z pieniędzy kancelarii Sejmu.
"Tu nie było przestępstwa, więc prokurator nie powinien reagować. Takie negocjacje prowadzone są w naszym kraju od 17 lat. To normalne" - tłumaczy Ziobro. "Gdyby tu było śledztwo, to powinno się je wszcząć także w sprawie rozmów Tuska i Komorowskiego. To były przecież takie same próby wzmocnienia partii" - próbuje bagatelizować sprawę.
Śledztwo będzie za to w tzw. aferze wekslowej. Prokurator dopilnuje, by wyjaśniono, czy Andrzej Lepper ma prawo wymagać od posłów Samoobrony, którzy odeszli z jego partii, kary finansowej. A zobowiązuje każdego z nich do tego weksel podpisywany przy zapisywaniu się w szeregi ludzi Leppera.