Rozmowy koalicyjne PSL zawiesił po wybuchu afery z taśmami Renaty Beger, na których zarejestrowano, jak PiS próbuje werbować posłankę Samoobrony. "Rozmów na razie nikt nie odwieszał" - przypomina jeden z liderów PSL Jarosław Kalinowski. Jednak nawet w najgorętszych dniach afery, ludowcy nie powiedzieli kategorycznego "nie" dla koalicji z PiS.
PSL próbuje kusić Joachim Brudziński, sekretarz generalny PiS. "Oferta jest nadal aktualna" - zachęca. A wiadomo, że w ofercie ludowcy mogą liczyć przynajmniej na Ministerstwo Rolnictwa. Wszystko wskazuje jednak na to, że Kalinowski i szef jego partii Waldemar Pawlak będą w stanie utargować więcej.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Pawlaka stara się zwerbować także Platforma Obywatelska. Razem z PSL, przy cichym wsparciu SLD i Samoobrony, PO mogłaby obalić rząd Jarosława Kaczyńskiego i stworzyć własny. Rząd ten chwilę sprawowałby władzę, a potem - w odpowiednim dla niego momencie - rozwiązał Sejm i rozpisał nowe wybory.
Na razie PSL oczekuje, że to sam premier Jarosław Kaczyński wystąpi z propozycją zawiązania koalicji. Według Brudzińskiego, może stać się to w przyszłym tygodniu. Czasu jest mało, bo na najbliższym posiedzeniu Sejmu (10-13 października) posłowie zajmą się wnioskami PO i SLD o rozwiązanie Izby. Jeśli koalicja nie powstanie do tej pory, może się okazać, że premierowi zabraknie przy tym głosowaniu kilku posłów.