Co się nie spodobało dr. Januszowi Kochanowskiemu, czyli Rzecznikowi Praw Obywatelskich? Przede wszystkim to, że warunki zdania matury zostały ustalone... już po wynikach matury. I to nie jednej. Bo minister Roman Giertych umożliwił otrzymanie świadectwa dojrzałości również maturzystom sprzed roku!

Poza tym Rzecznikowi nie spodobało się, że to minister edukacji ustalił, jaką wiedzę powinny mieć osoby z wykształceniem średnim. A według polskiego prawa, ustala to Centralna Komisja Egzaminacyjna, która to układa matury.

Zgodnie z decyzją Giertycha świadectwa maturalne dostali uczniowie, którzy nie zdali egzaminu tylko z jednego przedmiotu, a z pozostałych otrzymali co najmniej 70% punktów.

W sumie ilość uwag Rzecznika Praw Obywatelskich mieści się na 17 stronach. Co będzie, jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna, że minister podpisał złe prawo? Być może uczniowie, będą musieli oddawać świadectwa. A to już przestanie być nawet zabawne.