Ministerstwo sprawiedliwości przygotuje zmiany w kodeksie karnym. Jeśli zaakceptuje je Sejm, policji i prokuratorom łatwiej będzie ścigać i karać neonazistów. "Do więzienia będzie można trafić nie tylko propagowanie nazizmu, ale - co ważne - także za rozpowszechnianie materiałów nazistowskich" - mówi dziennikowi.pl prokurator Janusz Kaczmarek. Tak więc wystarczy zdjęcie z uniesioną w hitlerowskim pozdrowieniu ręką, by ruszyło śledztwo.
Jeśli sąd uzna, że jest to dowód na propagowanie i rozpowszechnianie nazizmu, takiego miłośnika faszystowskiej ideologii będą czekać surowsze kary. Pięć lat więzienia zamiast dwóch.
A śledztwo w sprawie ujawnionego przez dziennik.pl filmu z neonazistowskiej imprezy na Śląsku nabiera tempa. Prokuratura przesłuchała już kilkanaście osób, których twarze udało się rozpoznać na zdjęciach. Jeden z nich - Piotr Schmidt - przyznał się, że zorganizował imprezę. Inni potwierdzają, że tam byli. "Przyznała się także Leokadia Wiącek, była asystentka Macieja Giertycha" - mówi dziennikowi.pl zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking, nadzorujący śledztwo w tej sprawie.
Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennik.pl, prokuratorzy z Zabrza chcą postawić organizatorowi nazistowskiej zabawy, Pawłowi Schmidtowi, zarzut propagowania faszyzmu. Grożą mu za to dwa lata więzienia. Podobne zarzuty grożą pozostałym.