Z MSZ mają odejść Paweł Kowal - sekretarz stanu i Rafał Wiśniewski - podsekretarz. "Newsweek" twierdzi, że sam wywołał taką reakcję szefowej dyplomacji - Anna Fotyga robi czystkę po wczorajszej publikacji tego tygodnika, który napisał, że szefowa resortu straci pracę w rządzie, a w zamian za to zostanie ambasadorem Polski w Rzymie.

"Newsweek" twierdzi, że Fotyga i Kowal nie mogą się dogadać od dawna. "Jest w resorcie traktowany jako osoba, która sprzymierzyła się ze środowiskiem tzw. korporacji Geremka" - wyjaśnia na stronie tygodnika jeden z dyplomatów. Szefowa resortu od dawna oskarżała go o przecieki do prasy, które stawiały ją w złym świetle. Miała mu nawet zakazać wypowiedzi dla mediów.

Z kolei Wiśniewskiemu, który pójdzie na pierwszy ogień, zarzuca, że niegospodarnie wydawał pieniądze na promocję Polski za granicą. Dymisja wiceministra, który był skonfliktowany z bliskim współpracownikiem Fotygi - rzecznikiem resortu Andrzejem Sadosiem - jest już podpisana - utrzymuje tygodnik.

"Do premiera nie wpłynęły wnioski o odwołanie sekretarza stanu Pawła Kowala oraz podsekretarza Rafała Wiśniewskiego" - twierdzi rzecznik rządu Jan Dziedziczak.

Z MSZ ma także odejść główny kadrowiec resortu Andrzej Papierz. "On też od dłuższego czasu nie mógł znaleźć wspólnego języka z Fotygą" - tłumaczy "Newsweekowi" polityk z otoczenia premiera.

Jednak mogą to być ostatnie decyzje minister Anny Fotygi. Mimo że prezydent i premier zapewnili ją, że zostanie w rządzie do końca negocjacji z Amerykanami w sprawie tarczy antyrakietowej, decyzja o jej dymisji już zapadła - pisze "Newsweek". "Od dwóch tygodni mówi się o tym szczególnie intensywnie" - zdradza tygodnikowi człowiek z otoczenia prezydenta.

Dlaczego ciągle Fotyga jest ministrem? Tylko dlatego, że chwilowo nie ma kandydata na jej następcę - twierdzi tygodnik.