"Nie mam żadnych powodów do tego, żeby potwierdzać obawy pana Kwaśniewskiego. A myślę, że pan premier je całkowicie rozwieje" - wyjaśniał Zbigniew Wassermann w RMF. Jarosław Kaczyński zaprosił byłego prezydenta na spotkanie po tym, jak Kwaśniewski kilkakrotnie opowiadał w mediach, że czuje się podsłuchiwany przez obecną władzę.

Czy specsłużby mogły zarejestrować rozmowę byłego prezydenta z jakąś podsłuchiwaną osobą? "Taki fakt nie jest mi znany" - odparł Wassermann, ale jak dodał, takiej sytuacji "teoretycznie nie można wykluczyć".

Wassermann zaznaczył przy tym, że on sam - jako osoba sprawująca nadzór nad służbami specjalnymi - nie ma w sprawie tych podsłuchów wątpliwości. "Ale jak przekonać tych, którzy wywołują psychozę? Bo to jest wywoływanie psychozy" - dodał minister.

Podsłuchy a nagrania to dwie różne sprawy - zwrócił uwagę. "Ja mówię o podsłuchu wtedy, kiedy prawo reguluje tę instytucję. A nagranie? To jest towarzystwo, które często używa w rozmowach magnetofonów" - dorzucił, odnosząc się do nagrania przez Aleksandra Gudzowatego rozmowy z Józefem Oleksym.