"Nie mamy z nim żadnego kontaktu" - rozkłada ręce przewodniczący komisji Paweł Graś. Nie wiadomo, gdzie wysłać wezwanie na komisję, wobec czego posłowie mogą się z Marcem nie spotkać.

Jak ustalił dziennik.pl, Jarosław Marzec - mimo zwolnienia ze stanowiska szefa CBŚ - wciąż pracuje w policji. Decyzją Komendy Głównej Policji Marzec został formalnie skierowany do "grupy stanowisk tymczasowych" i wysłany do pracy w Gdańsku, gdzie pracował już wcześniej.

Joanna Kowalik-Kosińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zdradziła dziennikowi.pl, że Jarosław Marzec może być nieuchwytny, ponieważ jest na urlopie. Marzec pozostaje w dyspozycji komendanta policji w Gdańsku. Wczasy byłego szefa CBŚ kończą się 26 września.

"Będziemy jeszcze próbowali zdobyć kontakt z Marcem przez komendę główną" - powiedział w rozmowie z dziennikiem.pl poseł Paweł Graś. "Jeżeli właściwe służby zwrócą się o adres pana Marca, to takowy zostanie udzielony" - powiedziała Joanna Kowalik-Kosińska.

W piątek przed komisją stawi się prawdopodobnie tylko były komendant główny policji Konrad Kornatowski, któremu udało się wręczyć wezwanie. Przesłuchania jego i Marca domagał się były wicepremier Roman Giertych, który uważa, że jego rozmowy z Lepperem mogły być podsłuchiwane przez służby.