"Jest zgoda na publiczne znieważanie znaku świętego dla chrześcijan i to budzi moją całkowitą dezaprobatę" - mówił w TOK FM Paweł Kowal komentując nocne wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu. Polityk dodał, że odpowiedzialna za to musi się czuć Kancelaria Prezydenta.

Reklama

Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że "ludzie, którzy bronią krzyża i robią to na poważnie, z czystych intencji, są wypychani poza nawias swoich normalnych praw".

Według Kowala, w naszym kraju dochodzi wręcz do dyskryminacji katolików.

"W Polsce jest tak, że jeśli alterglobaliści napadną na jakąś konferencję, to są to ludzie powodowani szlachetnym porywem serca, a jeśli ktoś odmawia różaniec na ulicy, to się okazuje, że jest on przedstawicielem sekty, że jest niegodny normalnego, demokratycznego zaufania władzy publicznej" - oburzał się polityk PiS.