W ten sposób odpowiedziała na zarzuty Zbigniewa Ziobry w stosunku do sztabu wyborczego kierowanego przez Joannę Kluzik-Rostkowską. Zdaniem Elżbiety Jakubiak niektórzy członkowie PiS popełnili błąd, bo...udali się na urlopy. W ten sposób, według niej, bardziej radykalni przedstawiciele partii przejęli kontrolę nad wydarzeniami.

Reklama

"Tamta grupa zadziałała profesjonalnie. Przeczekali kampanię i zajęli pozycje. A myśmy nie zadziałali profesjonalnie. Zapomnieliśmy, że ta gra nigdy się nie kończy" - przyznała Jakubiak we "Wprost".

Posłanka szczegółowo opisała w rozmowie z tygodnikiem jaką rolę rzeczywiście spełniał Zbigniew Ziobro w kampanii z roku 2005.

"Ziobro nie miał żadnych założeń. Nie wiedział, co robić" - mówi o udziale byłego ministra sprawiedliwości w kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego.

"Byłam szefem gabinetu prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego i bardzo dobrze wiem, kto był w sztabie i jak to się odbywało. Ziobro był szefem tylko na papierze. Dawał twarz różnym koncepcjom, ale nie słyszałam, żeby mówił Lechowi Kaczyńskiemu, co ma mówić w czasie wieców" - powiedziała Jakubiak.

Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że sztab Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie słuchał jego rad. "Niech nie kłamie. Niech nie opowiada takich rzeczy, bo to jest nieuczciwe. Tego Zbyszkowi nie wolno robić" - odpowiada Jakubiak.

Odrzuca ona sugestie, że w kampanii wyborczej PiS powinien skoncentrować się na tragedii w Smoleńsku. "Nie można uczciwie wygrać kampanii, mówiąc o śmierci najbliższych przyjaciół. Znam żony i mężów wszystkich, którzy tam zginęli. Dla mnie mówienie w kampanii wyborczej o tej tragedii to jak zbezczeszczenie ich zwłok" - powiedziała we "Wprost" Elżbieta Jakubiak.