Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak skarżył się, że politycy PiS nie mogli podejść pod krzyż przed Pałacem Prezydenckim, by złożyć pod nim kwiaty, bo jest odgrodzony ciągiem barierek.

Reklama

"Ja, jako przewodniczący klubu parlamentarnego, jak co miesiąc poinformowałem szefa Kancelarii Prezydenta, że po mszy św. o godz. 8, w miejscu, w którym setki tysięcy Polaków składało kwiaty i zapalało znicze, chcemy uczynić to samo. Informowałem też o tym Komendanta Stołecznego Policji. Jak się okazuje teraz barierki są tak ustawione, że nie możemy dojść" - podkreślał Błaszczak.

Na pismo do szefa prezydenckiej kancelarii Jacka Michałowskiego odpowiedział Błaszczakowi prezydencki minister Dariusz Młotkiewicz. Zaprosił parlamentarzystów PiS do złożenia kwiatów w kaplicy w Pałacu Prezydenckim, gdzie umieszczona jest tablica upamiętniająca ofiary katastrofy. Młotkiewicz podkreślił w piśmie, że Kancelaria Prezydenta nie zarządza odcinkiem Krakowskiego Przedmieścia przed Pałacem.

Delegacja z Jarosławem Kaczyńskim nie mogąc dostać się pod sporny krzyż, wycofała się. Przejściu szefa PiS przez krótki odcinek Krakowskiego Przedmieścia towarzyszył entuzjazm "obrońców krzyża".

W końcu jednak politycy Prawa i Sprawiedliwości podeszli do samego krzyża i złożyli wieniec. Zostali tam wpuszczeni przez budynek Kancelarii Prezydenta.