Schetyna był pytany w środę w Sejmie przez dziennikarzy o swoje rozmowy z posłami PiS, kojarzonymi z grupą tzw. muzealników. "Polska The Times" napisała, że Schetyna tworzy własny ośrodek władzy, wokół którego skupiają się coraz liczniejsi politycy Platformy, ale nawiązuje też coraz lepsze relacje z politykami opozycji.

Reklama

"Nie rozmawiamy o polityce, rozmawiamy o Muzeum (Powstania Warszawskiego), natomiast nie ma żadnego planu politycznego, chcę to wyraźnie powiedzieć" - powiedział Schetyna.

Jak dodał, rolą marszałka Sejmu jest mieć dobre relacje ze wszystkimi posłami i wszystkimi klubami parlamentarnymi. "Prawdą jest też, że mam kilku, kilkunastu dobrych znajomych w klubie Prawa i Sprawiedliwości, mam z nimi koleżeńskie znajomości" - zaznaczył marszałek Sejmu.

"Uważam, że wszystko, co racjonalne, sensowne i powodujące dobrą współpracę w Sejmie, trzeba popierać. Taka jest rola marszałka" - podkreślił Schetyna.



Zapewnił, że nie ma planu politycznego przeciągania polityków PiS do Platformy. Jak dodał, jego rozmowy z politykami opozycji mają służyć dobrej pracy Sejmu i działaniu na rzecz skutecznego wsparcia dla dobrych projektów, tak rządowych, jak i opozycyjnych.

Schetyna powiedział, że właśnie dlatego wyciągnął z sejmowej "zamrażarki" projekt ustawy, autorstwa posłanki PiS Joanny Kluzik-Rostkowskiej o formach opieki nad dziećmi w wieku do 5 lat, który będzie rozpatrywany na obecnym posiedzeniu Sejmu. Sejm zajmie się też rządowym projektem ustawy tzw. żłobkowej. "Źle by było, gdyby doszło do tego, że procedujemy tylko nad projektem rządowym, a zostawiamy projekt opozycyjny" - ocenił marszałek.

"Muzealnikami" nazywana jest grupa polityków PiS - określana jako liberalne skrzydło partii - związana z tworzeniem Muzeum Powstania Warszawskiego. Są to m.in. obecny europoseł Paweł Kowal, posłowie Jan Ołdakowski, Elżbieta Jakubiak, Lena Dąbkowska-Cichocka.