Spacerujący chodnikiem mężczyzna w kurtce niczym szczególnym nie wyróżnia się w tłumie przechodniów. "Fakt" podpatrzył prezydenta przemierzającego centrum Warszawy. Bronisławowi Komorowskiemu towarzyszył tylko jeden oficer ochrony.
O tym, że prezydent nie jest zadowolony z nieustannego towarzystwa ochrony, wiadomo nie od dziś. Czy jednak taka postawa w świetle niedawnego ataku na łódzkie biuro PiS, gdzie mężczyzna zastrzelił jedną osobę, a drugą ciężko ranił, jest odpowiedzialna?
"Nawet prezydent musi mieć czas na normalne prywatne życie, robić to, co lubi, rozwijać swoje pasje" - mówi "Faktowi" Małgorzata Kidawa-Błońska, która była rzecznikiem prasowym Komorowskiego w jego kampanii wyborczej.
A gdzie wybrał się prezydent? "Fakt" zdradza, że celem spaceru był sklep z antykami w centrum Warszawy. Bronisław Komorowski często go odwiedza, niczego jednak do tej pory nie kupił.