"Po ludzku mi ich żal, bo to dobre posłanki, bardzo zaangażowane od początku w PiS, zaangażowane w ostatnią kampanię wyborczą." - mówił w rozmowie z PAP Schetyna. - "To świadczy o bardzo poważnym konflikcie, który jest w Prawie i Sprawiedliwości. Po raz kolejny politycy związani z Lechem Kaczyńskim są marginalizowani w tej partii."
Jego zdaniem, to niedobrze, że największa partia opozycyjna w konflikcie i sporze pozbywa się swoich wybitnych postaci.
Grzegorz Schetyna uważa obie posłanki za polityków godnych szacunku. "Zalety Kluzik-Rostkowskiej to świetnie poprowadzona kampania wyborcza w wyborach prezydenckich. To jest polityk, którego trzeba szanować, z bardzo twardym programem, światopoglądem i bardzo dobra parlamentarzystka."
Marszałek Sejmu skomentował też pomysł przeciągnięcia Joanny Kluzik-Rostkowskiej do PO. "To, czy zmieściłaby się w Platformie Obywatelskiej, to pytanie do pani poseł i jej decyzja. Nikt nie powinien nikomu zapisywać przyszłości czy proponować - szczególnie dzisiaj. Ta sytuacja jest bardzo trudna dla obu posłanek, bo zostały wykluczone z partii, którą współtworzyły."
Według niego, jeżeli ktoś podejmuje tak dramatyczne decyzje dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi, to znaczy, że jest zdeterminowany do czegoś, czego Grzegorz Schetyna - jak twierdzi - nie rozumie. "Uważam, że partie polityczne muszą mieć wewnętrzny pluralizm. Nie wierzę w partie jednoosobowe, które bazują na jednym nazwisku, jednej wizji" - dodał polityk Platformy Obywatelskiej.