Jak podaje wprost.pl, wszystko wskazuje na to, że Ludwik Dorn pogodzi się z Jarosławem Kaczyńskim i wróci do PiS. Jednak raczej nie do samej partii, a do klubu poselskiego - tak przynajmniej uważa wiceprezes PiS Adam Lipiński.
"Jeśli miałoby do tego dojść, to na pewno nie będę oponować. Dorn to w końcu jeden z najbardziej interesujących intelektualnie polityków" - dodaje poseł PiS Joachim Brudziński, który jeszcze niedawno nazywał Ludwika Dorna "wyleniałym wezyrem" i doradzał mu "kiszenie ogórków".
Co takiego miałby się stać, by Ludwik Dorn polityczny niebyt zamienił na członkostwo w klubie PiS? Były wicepremier, nazywany kiedyś "trzecim bliźniakiem", miałby się spotkać z Jarosławem Kaczyńskim na szczerą rozmowę. "Ludwik Dorn z pewnością byłby dla PiS pożyteczny, ale najpierw powinien spotkać się z prezesem i osobiście wyjaśnić z nim sprawę konfliktu, który był między nimi" - mówi w rozmowie z "Wprost" europoseł Ryszard Czarnecki.
Konflikt Jarosława Kaczyńskiego z jednym z jego najbliższych współpracowników sięga czasów, kiedy Dorn odszedł z rządu w tajemniczych okolicznościach i z nie do końca wyjaśnionych powodów. Później szef PiS zasugerował w jednym z wywiadów, że Dorn nie płaci alimentów. Były wicepremier zaczął z kolei krytykować sposób zarządzania partią przez Jarosława Kaczyńskiego. Z PiS Dorn został usunięty z PiS w październiku 2008 roku. Na pytanie "Wprost" o powrót do tej partii nie chciał odpowiedzieć.