Jak powiedział przewodniczący klubu PiS w Radzie Warszawy Maciej Wąsik, miesiąc temu zarząd dzielnicy Śródmieście wypowiedział kierującemu placówką Józefowi Szaniawskiemu umowę najmu lokalu, znajdującego się na tyłach katedry św. Jana Chrzciciela, "powołując się na bezduszną uchwałę o stawkach czynszu w lokalach użytkowych m. st. Warszawy". Umowa wygaśnie z końcem lutego przyszłego roku.

Reklama

"Mamy nadzieję, że jest to po prostu głupota i bezduszność słabych urzędników, a nie zła wola (...) Uważamy, że obowiązkiem miasta jest wspieranie tego typu inicjatyw, a nie niszczenie" - powiedział Wąsik. Podkreślił, że Szaniawski regularnie płaci czynsz, a wstęp do Izby, którą do tej pory odwiedziło ponad 20 tys. osób, jest bezpłatny.

Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Olga Johann (PiS) określiła działania miasta mianem zacierania pamięci. "Jest nam niesłychanie wstyd jako warszawiakom, bo są już propozycje z innych miast, żeby to muzeum przenieść" - powiedziała. Lokal, w którym funkcjonuje Izba, Szaniawski wynajmuje od dzielnicy Śródmieście od 2004 r. Od tego czasu za najem płaci 3,50 zł za metr kwadratowy. Nowa stawka, którą dzielnica mu zaproponowała, to 12 zł, a po doliczeniu do niej podatku od nieruchomości - 16 zł za metr kw.

Szaniawski podkreślił, że zgodził się na taką wysokość czynszu, ale w jego ocenie powinna ona dotyczyć jedynie części wystawienniczej, czyli ok. 60 z ponad 100 metrów kwadratowych lokalu. Dzielnica chciała zaś objąć taką samą stawką także mały magazyn i znajdującą się pod lokalem piwnicę. Jak ocenił Wąsik, problemem nie jest w tym przypadku stawka czynszu, tylko brak dobrej woli warszawskich urzędników.

Pytana o tę sprawę rzeczniczka dzielnicy Śródmieście Urszula Majewska powiedziała PAP, że umowa najmu lokalu przy Kanonii 20 została Szaniawskiemu wypowiedziana, bo nie zgodził się on na płacenie wyższej stawki czynszu.

Podkreśliła, że stawka 12 zł jest najniższą z możliwych i pokrywa jedynie koszty utrzymania lokalu. Taką stawkę płacą m.in. instytucje kultury i organizacje działające non profit. Jak dodała, z kontroli przeprowadzonych przez dzielnicowy Zakład Gospodarowania Nieruchomościami wynika też, że placówka jest zazwyczaj niedostępna dla zwiedzających - zgromadzone w niej zbiory można obejrzeć po wcześniejszym, telefonicznym umówieniu się z najemcą. Pytana o to, czy możliwe jest obniżenie zaproponowanej stawki czynszu, powiedziała, że takie rozwiązanie raczej nie jest stosowane.

Ryszard Kukliński był oficerem Ludowego Wojska Polskiego. W latach 1971-1981 przekazał na Zachód ponad 40 tys. stron najbardziej tajnych dokumentów dotyczących PRL, ZSRR i Układu Warszawskiego (m.in. plany użycia broni atomowej). Dostarczył także Amerykanom plany wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Został przerzucony do USA, gdzie żył pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono. Kukliński odwiedził Polskę trzy lata później. Zmarł w USA w 2004 r. Pochowany jest na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Izbę pamięci Kuklińskiego otworzył w 2004 r. jego przyjaciel Józef Szaniawski; zostały w niej zgromadzone pamiątki, m.in. mundury płk. Kuklińskiego oraz mapa ze Sztabu Generalnego LWP z planem uderzenia wojsk Układu Warszawskiego na Zachód. Działalność Izby finansowana jest z prywatnych środków Szaniawskiego.