"Oczywiście nie każdy PO-wiec jest dla niego swój. Nie ma reguły. Decyduje humor imperatora. Jednym skinieniem dłoni strąca lub wywyższa. Dzięki temu nikt nie może być pewien dnia ani godziny. Nawet politkumple od piłki kopanej" - uważa europosłanka SLD.

Reklama

"W debacie nad odwołaniem ministra Grabarczyka, szef rządu powiedział: <Z czystym sumieniem wspieram ministra finansów i ministra infrastruktury>. Czyżby sumienie czyste, bo nieużywane? Następnie zaprezentował się jako łaskawy pan dla opozycji: <OK, macie prawo składać wnioski o odwołanie ministrów>. Wprawdzie Tuskowe <OK> nie dorasta do pięt Marcinkiewiczowemu <Yes, yes, yes>, ale styl uprawiania polityki coraz podobniejszy" - uważa Senyszyn.

Według niej, Donald Tusk koncentruje swoje ambicje "już wyłącznie na wnuku". "Chce z nim spędzać więcej czasu, nauczyć gry w piłkę nożną i zaprowadzić na mecz. Skromnie, jak na szefa 38 milionowego państwa, które od 1 lipca będzie sprawować Prezydencję, czyli przewodniczyć pracom Rady Unii Europejskiej" - pisze Senyszyn.