W niedzielę na swoim blogu Palikot poinformował o rezygnacji z mandatu poselskiego. Legitymację poselską przekazał na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. "Mam nadzieję, że 44 tys. osób, które dało mi mandat poselski, zrozumie moją decyzję i zaakceptuje ją. To dzięki nim mogę teraz pomóc dzieciom" - napisał były polityk PO.

Reklama

Czapla powiedział, że marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie zdecydował jeszcze o wygaśnięciu mandatu Palikota, ponieważ jak dotąd nie otrzymał decyzji posła na piśmie. "Być może jest w drodze" - dodał Czapla w rozmowie z PAP.

Wątpliwości szefa Kancelarii Sejmu budzi wystawienie legitymacji poselskiej na licytację. "Jest to dokument urzędowy" - podkreślił Czapla. Zwrócił też uwagę, że po decyzji o wygaśnięciu mandatu posła czy zakończeniu kadencji parlamentu legitymacja ma nie tylko wartość pamiątkową, ale na jej podstawie byli posłowie mogą wchodzić do Sejmu.

W październiku Palikot wystąpił z Platformy Obywatelskiej i utworzył Ruch Poparcia Palikota. Zapowiedział wtedy, że złoży swój mandat po wyborach samorządowych - 6 grudnia, ale potem przesunął ten termin. Wyjaśniał, że zmiana terminu była spowodowana planowaną na 6 grudnia wizytą w Polsce prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Miejsce Palikota w poselskiej ławie mógłby zająć Zbigniew Wojciechowski, który w wyborach parlamentarnych w 2007 roku uzyskał kolejne, najwyższe poparcie. W zeszłorocznych wyborach samorządowych Wojciechowski ubiegał się o urząd prezydenta Lublina jako kandydat niezależny; teraz jest wiceprezydentem Lublina, współpracuje z prezydentem miasta Krzysztofem Żukiem (PO). Wojciechowski musi się zgodzić na objęcie mandatu. W poniedziałek poinformował, że nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

Kolejną osobą na liście PO, która uzyskała najwyższe poparcie po Wojciechowskim jest Zofia Żuk, prezes spółki "Łuksja" w Łukowie.