Dla szefowej PJN do niemożliwych należy koalicja z SLD. "SLD jest partią, która chce się wygodnie urządzić na scenie politycznej przede wszystkim, a my myślimy o trudnych reformach" – podkreśliła. Poza tym wytknęła też liderowi Sojuszu, Grzegorzowi Napieralskiemu, brak politycznego doświadczenia z pracy w rządzie. "Mam przewagę nad Napieralskim" – stwierdziła. – "Doświadczenie pracy w rządzie. Aspirowanie do pracy premiera bez doświadczenia pracy w rządzie jest przedwczesne" – zaznaczyła.

Reklama

Możliwa jest za to potencjalna koalicja z PO – o ile politykom rządzącej obecnie partii nie zabraknie odwagi przed przeprowadzeniem reform. "Kłopot z Tuskiem jest jednak taki, że skoro nie znalazł odwagi przez ostatnie 3,5 roku, to jak może znaleźć odwagę po wyborach" – podsumowała.

Kluzik-Rostkowska krytykuje też bałagan w sprawie rządowych propozycji OFE – a w szczególności nowych propozycji minister pracy Jolanty Fedak, które są sprzeczne z wcześniejszymi propozycjami gabinetu Donalda Tuska. "Ręce mi opadły. Ja chcę, by rząd przedstawił spójny projekt do zaakceptowania przez parlament" – stwierdziła. PJN ma zamiar sprzeciwić się propozycji rządu. "Uważamy, że nie należy zabierać pieniędzy z OFE do ZUS. Przygotowujemy swój projekt" – oznajmiła.

Szefowa PJN skomentowała też wywiad Marty Kaczyńskiej, córki Lecha i Marii Kaczyńskich, na temat "zawłaszczania spuścizny po Lechu Kaczyńskim przez PJN".

"Jestem zdziwiona słowami Marty Kaczyńskiej, bo myślałam, że będzie chciała, by jak najszersze grono czerpało z dziedzictwa jej ojca" – mówiła. "Nie chcemy niczego zawłaszczać. Uważamy, że polityka wschodnia Lecha Kaczyńskiego była dobra i należy do niej sięgać". Jak podkreśliła, PJN nie chce walczyć z Martą Kaczyńską. Ale wypowiedź miała charakter "polityczny". "To wpisuje się w to, co mówi PiS. Ale to decyzja i odpowiedzialność Marty Kaczyńskiej" – podkreśliła.