Afera rozpętała się po wywiadzie, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił tygodnikowi "Uważam Rze. Inaczej pisane": "O PJN nie będę się wypowiadał. Jaki jest koń, każdy widzi. Koniom trudno przekroczyć próg" - powiedział Kaczyński w wywiadzie.
Na odpowiedź PJN długo nie trzeba było czekać. W czwartkowym "Super Expresie" szefowa PJN używa podobnej semantyki: "Porównując nas do konia Kaczyński nie wie, co mówi. Gdyby wiedział, co robią konie podczas tej gonitwy - jak pokonują przeszkody, często robiąc to w skrajnie trudnych warunkach - to nie mówiłby, że koń nie potrafi przekroczyć progu. My próg wyborczy na pewno przekroczymy" - mówi Kluzik-Rostkowska.
To nie pierwsze takie spięcie na linii Kaczyński-Rostkowska. Wcześniej prezes PiS porównał swoją byłą podwładną do swoich butów. "Po tych wypowiedziach o butach i koniach zapewne inteligencja żoliborska traci nerwy. Złość jest oznaką bezsilności Kaczyńskiego - mówi Kluzik-Rostkowska.