Libicki zarzucił rządowi, że nie chce debaty publicznej na temat zmian w OFE. Jak zaznaczył, świadczy o tym odrzucenie wszystkich wniosków o wysłuchanie publiczne podczas prac sejmowej komisji finansów.

"Skoro ta sprawa dotyczy wszystkich Polaków, oddajmy głos w tej sprawie wszystkim Polakom, zróbmy referendum. Opowiadaliśmy się za dwudniowymi wyborami właśnie dlatego, żeby w tej sprawie mogli wypowiedzieć się Polacy. Państwo nie chcecie tego zrobić. Trudno. Ale w związku z tym nie mówmy o tym, że trwa dyskusja, a Polacy mogą sobie wyrobić na ten temat jakieś zdanie, bo tak nie jest" - powiedział.

Reklama

"Stoimy przed głęboką reformą finansów publicznych. Nikt tego nie ukrywa. Państwo tę reformę zaczynacie od złej strony. Chcecie zabezpieczyć potrzeby pożyczkowe państwa i sięgacie tam, gdzie po te pieniądze jest sięgnąć najłatwiej" - dodał.

Libicki podkreślił, że PJN jest za reformą OFE, ale "tylko w tych miejscach, gdzie chodzi o zdywersyfikowanie inwestowania, agresywniejsze inwestowanie (przez fundusze emerytalne - PAP), zwiększenie liczby funduszy emerytalnych, by możliwości ich powołania nie były aż tak restrykcyjne". "Do końca drugiego czytania zgłosimy kilka poprawek, które także będą tego dotyczyły" - zapowiedział.