Poseł Ludwik Dorn (niezrz.) przekazał w czwartek premierowi Donaldowi Tuskowi znaczek z hasłem "Obronimy Matoła". To taki serdeczny gest - żartował Tusk. "To znaczek, na którym wypadłem naprawdę nieźle, to jest moje zdjęcie w stroju piłkarskim, a w tytule jest coś o matole, bardzo taki serdeczny (gest)" - powiedział Tusk w czwartek dziennikarzom w Sejmie.
Dorn 3 czerwca przed kancelarią premiera chce zorganizować Pikietę w "Obronie Matoła"; przekazanie znaczka to forma promocji pikiety. "Jeśli potwierdzi się to, że szefowie jakichś jednostek policyjnych reagują dlatego, że ktoś uznaje za stosowne powiedzieć coś na mój temat, to wyciągnę konsekwencje wobec odpowiedzialnych za tego typu nadgorliwość, bo nie jestem tym w najmniejszym stopniu zainteresowany" - mówił szef rządu.
Chodzi o zatrzymanie we wtorek przez policję kilkudziesięciu młodych ludzi protestujących przeciwko zamknięciu trybun stadionu miejskiego w Białymstoku. Kilkunastu z nich ukarano mandatami, przeciwko 23 toczy się postępowanie o wykroczenia.
Kibiców zatrzymano przede wszystkim pod zarzutem demonstracyjnego okazywania w miejscu publicznym lekceważenia narodu polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnych organów (chodziło przede wszystkim o obraźliwe okrzyki pod adresem premiera Tuska), ale również za używanie nieprzyzwoitych słów lub posiadanie niebezpiecznych narzędzi (jeden z zatrzymanych miał nóż) w czasie uczestnictwa w zgromadzeniu. Jednym z haseł protestujących kibiców było: "Donald matole, twój rząd obalą kibole". Zdaniem PiS policja wykazała się w tej sprawie "oczywistą nadgorliwością".