Spotkanie z Władysławem Bartoszewskim, autorem książki "Kropla drąży skałę? Co mówiłem do Niemców i o Niemczech przez ponad pół wieku", odbyło się w poniedziałek w Warszawie. Zostało zorganizowane z okazji 20. rocznicy podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Polską a Niemcami.

Reklama

Pytany o to, co robić, aby nie psuć relacji międzynarodowych, także polsko-niemieckich, odparł: "Moja recepta, prawie 90-letniego Polaka, to: wybierać w wolnych wyborach, bez nacisku i przymusu rządy stabilizacji, równowagi, centrowe, nie skrajne, nie populistyczne, nie te, które obiecują gruszki na wierzbie, ale te obiecujące realia, w ramach sprawdzonych już osiągnięć gospodarczych i finansowych".

"Jest coś symbolicznego w tym, że spotykamy się z profesorem Bartoszewskim dzisiaj, dzień przed rocznicowym spotkaniem dwóch rządów: polskiego i niemieckiego w Warszawie" - mówił premier Donald Tusk.

Jak zauważył Tusk, ogromna część polskiej historii ostatnich lat opiera się na "najbardziej solidnej skale", jaką jest Władysław Bartoszewski.

"To nie jest czczy komplement, na pewno nie jestem w tym poglądzie oryginalny. Nie było wcale takie pewne, że po latach bardzo ciężkiej pracy prof. Bartoszewski zdecyduje się ponownie wziąć na siebie odpowiedzialność, w dodatku za tak wrażliwe, trudne kwestie, jakimi są relacje polsko-niemieckie, także polsko-żydowskie, a w wymiarze państwowym polsko-izraelskie. Dlatego byłem najszczęśliwszym człowiekiem w Polsce, kiedy prof. Bartoszewski powiedział: +tak, zgadzam się pomóc pańskiemu rządowi w pracy przy tych dwóch niezwykle wrażliwych obszarach, jakimi są, z oczywistych względów, nasza polityka wobec Niemców i nasza polityka wobec państwa Izrael+" - podkreślił Tusk.



Bartoszewski jest pełnomocnikiem premiera ds. dialogu międzynarodowego.

Reklama

"Mając do rozwiązania bardzo trudny problem z naszymi sąsiadami albo z innym partnerem, myślę sobie: mamy Bartoszewskiego i nie zawahamy się go użyć" - żartował premier.

Jak dodał, Bartoszewski świetnie spisuje się w sytuacjach i relacjach, w których trzeba wykazać się "twardością i nadzwyczajną odpornością".

"Nie mam żadnych wątpliwości, że kwalifikacje dyplomatyczne, ale przede wszystkim ta nadzwyczajna - w najlepszym tego słowa znaczeniu - pewność siebie, swojego doświadczenia i swoich racji, które nie mają nic wspólnego z doktryną, ale wyrosły z osobistego i ze zbiorowego cierpienia i poczucia dumy, to wszystko powoduje, że prof. Władysław Bartoszewski jest w bardzo wielu sprawach największym atutem nie tylko mojego rządu, ale i Polski" - podkreślił premier.

Książka "Kropla drąży skałę? Co mówiłem do Niemców i o Niemczech przez ponad pół wieku" (Literatura Faktu PWN) opowiada o kilkudziesięcioletniej pracy Władysława Bartoszewskiego na rzecz dobrych stosunków polsko-niemieckich i pojednania między dwoma narodami, które dzieli trudna przeszłość.

Bartoszewski zwracał podczas spotkania uwagę, że "Niemcy w każdym swoim środowisku: landowym, regionalnym, zawodowym, społecznym cenili odwagę cywilną, mówienie prawdy w oczy, rzeczowość". "Dlatego rozmawiałem z nimi zawsze rzeczowo, zwracałem im uwagę na to, że w gruncie rzeczy w ich interesie, w interesie wiarygodności ich narodu, wiarygodności ich dzieci i wnuków, leży ułożenie sobie pokojowych stosunków z Polską" - opowiadał.

Dziś w stolicy odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Polski i Niemiec - pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska i kanclerz Angeli Merkel. Będzie to główna część obchodów 20-lecia polsko-niemieckiego traktatu z 1991 roku.