Podczas debaty w PE z okazji polskiej prezydencji, z udziałem premiera Donalda Tuska, Ziobro zarzucił polskiemu rządowi ograniczanie wolności mediów. "To za pana rządów w Polsce masowo z mediów publicznych zwalniano dziennikarzy. Czy tylko dlatego, że byli krytyczni wobec rządu?" - pytał premiera w Strasburgu Ziobro. Zarzucił obecnemu gabinetowi, że chciał doprowadzić "do likwidacji najbardziej prestiżowego i najczęściej cytowanego dziennika w Polsce, bo był krytyczny wobec rządu".
"To dzisiejsze wystąpienie (Ziobry - PAP) bardzo szkodzi polskiemu wizerunkowi" - ocenił na środowej konferencji prasowej w Sejmie wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki. Zaznaczył, że wystąpienie premiera w PE było przyjęte "entuzjastycznie", choć - jak dodał - "kilku eurosceptyków zareagowało w sposób bardzo agresywny". "Niestety, w tę agresję, w antypolską retorykę wpisał się europoseł Ziobro" - powiedział Rybicki.
Na forum europarlamentu Jacek Protasiewicz (PO) przeprosił za to, że "europosłowie przenoszą do PE kampanię wyborczą i prowadzą polsko-polskie spory". "Człowieku, nie wypada" - zwrócił się do Ziobry. Przysłuchujący się tym wystąpieniom premier nie reagował; zabrał głos na zakończenie debaty. Kamery pokazały Tuska, który rękami zakrywał twarz.
Zdaniem Rybickiego, należy publicznie zadać pytanie, czy europosłowie PiS są dobrymi ambasadorami Polski w UE. "To pytanie stawiam również wyborcom, którzy oddają głosy na PiS" - zaznaczył
Szef zespołu szybkiego reagowania PO Paweł Olszewski nazwał wystąpienie Ziobry "szkodliwym, poniżej jakiegokolwiek poziomu". "Jesteśmy zażenowani, że niektórzy polscy eurodeputowani nie umieją wznieść się ponad podziały, które funkcjonują w polskim parlamencie. Przykre jest, że Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński na czele z Macierewiczem i dyrektorem Rydzykiem mają taką nieodpartą chęć szkalowania Polski na arenie międzynarodowej" - zaznaczył Olszewski.
Zarzucił PiS, że stara się rozpętać "wewnętrzną wojenkę". "Jak słuchałem wystąpienia Ziobry, to w pewnym momencie miałem takie skojarzenie, że Ziobro opowiada o swoich rządach, jak był ministrem sprawiedliwości, mówiąc o państwie totalitarnym" - dodał Olszewski.
Olszewski powiedział też, że nie uważa, iż konsultacje premiera z partiami politycznymi ws. priorytetów odbyły się zbyt późno. Nie mam najmniejszych złudzeń: bez względu na to, jak długo by rozmawiać z PiS, tego typu słowa by niestety padły, taką linię polityczną przyjęli na kampanię wyborczą Jarosław Kaczyński z dyrektorem Rydzykiem i oni od tego nie odstąpią" - zaznaczył.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że każdy poseł ma prawo kompromitować się własnymi wypowiedziami, ale nie powinien kompromitować Polski. Oceniła też, że "Polacy chcą prezydencji, wierzą, że rola Polski w Europie może być bardzo mocna".
Kidawa-Błońska odniosła się też do listu europosłów PiS skierowanego do szefów frakcji w PE. W liście mowa jest o wielkich - zdaniem polityków PiS - zagrożeniach dla niezależności mediów w Polsce. Posłanka oceniła, że PiS już od jakiegoś czasu chce podważyć istnienie demokracji, instytucji demokratycznych w Polsce.
Jak podkreśliła, wolność słowa jest w Polsce bardzo dobrze przestrzegana. Dodała jednocześnie, że wolność słowa nie oznacza, że każdy mówi to, co mu ślina na język przyniesie. "Trzeba wiedzieć co się mówi i czemu to ma służyć" - zaznaczyła.