Wystąpienie Zbigniewa Ziobro w Parlamencie Europejskim, w którym zarzucił Donaldowi Tuskowi, że rząd knebluje w Polsce media wywołało lawinę komentarzy.

Reklama

Tomasz Lis w Poranku radia TOM FM powiedział, że wszystko, co mówił w Parlamencie Europejskim Ziobro, miało "psuć krew prezesowi" PiS-u i akcja ta była precyzyjnie przygotowana. - Z tego co słyszałem, w samolocie do Brukseli panowie Kurski i Ziobro naradzali się dość głośno. Koledzy eurodeputowani już parę dni wcześniej wiedzieli, że taka akcja będzie wykonana - powiedział Lis.

"Jeżeli mam rozumieć te słowa, że redaktor Lis podsłuchiwał moją rozmowę z Jackiem Kurskim, a teraz donosi na ten temat, to nie miałbym nic przeciwko donosikowi, gdyby nie to, że takiej rozmowy nie było" - podkreślił Ziobro.

"W takim wypadku redaktor Lis posługuje się nie tylko donosikiem, ale też i kłamstewkiem. To widać pasuje jak ulał do jego rzetelności dziennikarskiej" - dodał.

Ziobro zaznaczył, że jeśli Lis "sam nie podsłuchiwał rozmowy" to oznacza, że wykorzystuje nieprawdziwe "anonimowe donosy". Polityk PiS zapowiedział, że rozważy pozwanie Lisa do sądu.