J. Kaczyński skomentował w ten sposób decyzję premiera, który w czwartek ogłosił dymisję wiceszefa MON Czesława Piątasa i 13 dymisji oficerów - w tym 3 generałów oraz informację o zlikwidowaniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
J. Kaczyński powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Wałbrzychu, że to premier Tusk wywołał wojnę z prezydentem, a ta wojna zakończyła się tragedią. "Bez tej wojny samolot nie wyleciałby w tych warunkach" - mówił.
"Premier próbuje poprzez różnego rodzaje gesty, dymisje, rozwiązania zrzucić z siebie odpowiedzialność (za katastrofę smoleńską)" - uważa J. Kaczyński.
Przyznał jednocześnie, że 36. specpułk powinien zostać naprawiony, a być może wielu wysokich rangą oficerów powinno odejść ze służby.
"Ale powtarzam, ten nastrój, zespół działań, który można określić jako wojnę z prezydentem, obniżanie jego prestiżu, atakowanie jego pozycji konstytucyjnej, zabieranie mu samolotu, a na końcu danie samolotu w tych warunkach, które są dzisiaj opisywane, to jest wina Donalda Tuska. To jest człowiek, który powinien odejść z polskiej sceny politycznej" - oświadczył prezes PiS.
"Należy postawić pytanie, kto dał prezydentowi tę gorszą załogę? Bo przedtem miał już przyznaną inną. Kto jest pierwszą osobą w państwie? Kto doprowadził, że konstytucję łamano?" - mówił dalej Kaczyński.