"Wyrok (dla Bialackiego) jest drakoński; to wyrok, który zaprzecza wszelkim standardom demokratycznym, ale też ludzkiej przyzwoitości. To bardzo smutna sprawa, która potwierdza po raz kolejny, że Białoruś nie jest na drodze do Europy, że reżim (Alaksandra) Łukaszenki rozprawia się w taki sposób z polityczną opozycją" - powiedział Schetyna w czwartek dziennikarzom.

Reklama

Schetyna poinformował, że Komisja Spraw Zagranicznych wyda w tej sprawie oświadczenie. "Jestem przekonany, że ważny jest głos wolnego świata, ważny jest głos ludzkiego sumienia. W tej sprawie jesteśmy wszyscy za Alesiem Bialackim, będziemy żądać i walczyć o to, żeby jak najszybciej opuścił mury więzienia" - podkreślił. Wyrok w sprawie Bialackiego jednoznacznie potępiło w czwartek polskie MSZ.

Bialacki został skazany w czwartek przez białoruski sąd na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie (sąd zarządził też konfiskatę mienia Bialackiego). Obrona zapowiedziała apelację. Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, podkreślało, że były to pieniądze z zagranicznych fundacji przekazywane na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych.

Bialacki podczas procesu nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że założył rachunki za granicą na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował, że pieniądze, pochodzące od zagranicznych fundacji, przekazywał na działalność w sferze praw człowieka.