"W swojej dość długiej pracy w Sejmie słyszałem różne wystąpienia ministrów finansów, którzy prezentowali ustawa budżetową i przyznam szczerze, że rzadko przychodziło mi wysłuchiwać wystąpienia tak powierzchownego (...)" - powiedział Miller w środę w Sejmie podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej na 2012 r. Tymczasem, jak dodał, budżet jest bardzo ważną ustawą, która ma wpływ na życie wielu polskich rodzin.
W jego opinii procedura uchwalania ustawy budżetowej jest jednak obarczona grzechem pierworodnym, ponieważ - jak mówił - rząd nie dotrzymał procesu konsultacji ustawy z partnerami społecznymi. "Została naruszona ustawa o Komisji Trójstronnej i jak sądzę wystąpiły wszystkie przesłanki, aby odpowiedni wniosek wpłynął do Trybunału Konstytucyjnego. To nie jest w porządku, kiedy głos partnerów społecznych jest pomijany i nie daje się im szansy zareagowania we właściwy sposób i we właściwym terminie" - powiedział Miller.
Szef SLD dodał, że w budżecie zapisane są "drastyczne dane"; przewiduje się m.in. duże obniżenie wskaźnika inwestycji - z 8,5 proc. w tym roku do 1,5 proc. w 2012 r. "Przewiduje się też radykalne wyssanie pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa poprzez wzrost poziomu pobieranych dywidend aż do 8,2 mld zł. To musi wpłynąć na politykę zatrudnienia, inwestycyjną i miejsca pracy. Należy się spodziewać, że miejsca pracy się wyraźnie skurczą" - ostrzegł Miller.
Lider Sojuszu dodał, że są różne koncepcje rozwoju gospodarczego i społecznego. "To, co jest zaproponowane w budżecie, jest jednak unikalną formułą, bo to jest koncepcja ani rozwoju, ani wzrostu. Słuchając, co tu mówiono na temat budżetu ze strony pana ministra i przedstawicieli koalicji, to niewątpliwie płynie taki wniosek, że teraz będzie nam tak dobrze, że dobrze nam tak" - skwitował Miller.
Minister finansów Jacek Rostowski odnosząc się do zarzutów dotyczących braku konsultacji społecznych, powiedział, że to bardzo poważny zarzut. "Jak się robi poważne zarzuty, to warto wpierw sprawdzać niektóre fakty" - podkreślił.
Zwracając się do Millera, powiedział, że niedawno odbyły się wybory parlamentarne, a w Polsce jest zasada konstytucyjna dyskontynuacji ustaw. "Wobec tego ustawa budżetowa, która była przesłana do Sejmu 30 września i była konsultowana od 5 maja ze społecznymi partnerami, uległa dyskontynuacji. Myślę więc, że pięć miesięcy konsultacji wystarczy" - powiedział szef resortu finansów.
Dodał, że szefowi SLD zapewne chodziło o to, że obecna ustawa budżetowa jest formalnie nową ustawą i nie została konsultowana. "Rozumiem, że można takie stanowisko przyjąć. Myśmy jednak przyjęli inne stanowisko. W 2007 roku po wyborach ustawa budżetowa była ponownie wysłana do Sejmu bez konsultacji społecznych. W 2005 roku, mimo że już obowiązywała ustawa o Komisji Trójstronnej, rząd Prawa i Sprawiedliwości także wysłał ustawę budżetową do Sejmu po wyborach bez konsultacji społecznych" - powiedział Rostowski. Dodał, że podobnie w 2001 roku postąpił rząd Leszka Millera.
"Mam nadzieję, że to ukróci ten żenujący spektakl udawanego oburzania się" - mówił minister. "Zasada jest taka, że żaden rząd po wyborach nie wysyłał ponownie budżetu do konsultacji społecznych. Myślę, że to nie jest łamanie prawa" - podkreślił.
Dodał, że z kalendarza wyborczego wynika konieczność wysłania nowego projektu do Sejmu późną jesienią. Minister oświadczył, że jeżeli opozycja zgodzi się w 2015 r. na skrócenie kadencji Sejmu, aby uniknąć takich sytuacji, to można się nad tym zastanowić.
"Skoro nie możemy zostawić państwa bez budżetu, który byłby procedowany - to skrajna nieodpowiedzialność, coś takiego sugerować - to należy zmienić w tym zakresie ustawę o Komisji Trójstronnej. (...) Jeżeli decyzja Sejmu będzie inna, to pan premier i ja będziemy mogli wspólnie stanąć przed Trybunałem Stanu" - zadeklarował.
Minister odniósł się też do zarzutów dotyczących mniejszego wzrostu inwestycji. Rostowski powiedział, że komunizm w Polsce skończył się w 1989 r., a wraz z nim gospodarka planowana. W związku z tym rząd nie planuje poziomu inwestycji, tylko je prognozuje. Poinformował, że w przyszłym roku udział inwestycji publicznych w PKB wyniesie 6,1 proc. "Będzie to najwyższy udział inwestycji publicznych w całej UE i największy udział w relacji do PKB w całym dwudziestoleciu niepodległej Polski, z wyjątkiem roku 2011 r., kiedy wyniósł 6,4 proc." - zaznaczył.
Komentarze(6)
Pokaż:
Najwazniejsze, ze nareszcie stac nas na to, zeby byc zaufanym bankierem MFW!!!
MFW jest najbardziej wiarygodnym kredytobiorcą na świecie. Pożyczka od NBP - o ile będzie - będzie dla MFW, a nie dla jakiegokolwiek kraju. Będzie to dwustronna umowa między NBP a MFW" - powiedział Rostowski.
Zapomnial tylko dodac, ze unijne prawo zabrania bankom centralnym finansowania rządów. "Pożyczanie za pośrednictwem MFW nie różni się niczym od praktyki prania pieniędzy przez mafię narkotykową i wprowadzania ich potem do obrotu jako legalnych" - wyjaśnia były wiceszef NBP Rybinski...
Ale na jewriejska sitwe nie ma jak widac sposobu!
Chyba, zeby wymyslic jakas nowa skuteczna spiskowa teorie albo jeszcze lepiej - spiskowa praktyke!
Niedawno gazety podaly, ze:
Szef MFW zostal aresztowany za próbę gwałtu
Kiedys Dominique Gaston André Strauss-Kahn byl zapewne uznawany przez Rostowskiego za najbardziej wiarygodnego na swiecie prezesa, meza i ojca oraz wzorowego goscia hotelowego i ministra finansow!
Zwlaszcza ministra finansow! Istny wzor do nasladowania!
4 czerwca 1997 w gabinecie Lionela Jospina został ministrem gospodarki, finansów i przemysłu. Urząd ten sprawował do 2 listopada 1999, przygotowując w tym czasie Francję do przyjęcia wspólnej unijnej waluty euro (ktora dzisiaj stanowi dla europejczykow najwiekszy i jedyny powod do "narodowej" dumy!). Odszedł po oskarżeniach o przyjęcie korzyści majątkowej za projekt programu ubezpieczeń zdrowotnych dla studentów. W 2001 został oczywiscie uniewinniony od tych zarzutów przez francuski sąd
28 września 2007 został nominowany na dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, na którym to stanowisku zastąpił Rodriga Rato. Funkcję tę uzyskał przy osobistych staraniach francuskiego prezydenta i lidera centroprawicowej UMP, Nicolasa Sarkozy'ego. Wywołało to medialne komentarze oczywiscie calkowicie pozbawione podstaw.
I tak dalej i tak dalej...
Panie Rostowski!
Stuknij sie pan tu i owdzie, a potem zaloz pan krymke teologiczna!
Najwazniejsze, ze nareszcie stac nas na to, zeby byc zaufanym bankierem MFW!!!
MFW jest najbardziej wiarygodnym kredytobiorcą na świecie. Pożyczka od NBP - o ile będzie - będzie dla MFW, a nie dla jakiegokolwiek kraju. Będzie to dwustronna umowa między NBP a MFW" - powiedział Rostowski.
Zapomnial tylko dodac, ze unijne prawo zabrania bankom centralnym finansowania rządów. "Pożyczanie za pośrednictwem MFW nie różni się niczym od praktyki prania pieniędzy przez mafię narkotykową i wprowadzania ich potem do obrotu jako legalnych" - wyjaśnia były wiceszef NBP Rybinski...
Ale na jewriejska sitwe nie ma jak widac sposobu!
Chyba, zeby wymyslic jakas nowa skuteczna spiskowa teorie albo jeszcze lepiej - spiskowa praktyke!
Niedawno gazety podaly, ze:
Szef MFW zostal aresztowany za próbę gwałtu
Kiedys Dominique Gaston André Strauss-Kahn byl zapewne uznawany przez Rostowskiego za najbardziej wiarygodnego na swiecie prezesa, meza i ojca oraz wzorowego goscia hotelowego i ministra finansow!
Zwlaszcza ministra finansow! Istny wzor do nasladowania!
4 czerwca 1997 w gabinecie Lionela Jospina został ministrem gospodarki, finansów i przemysłu. Urząd ten sprawował do 2 listopada 1999, przygotowując w tym czasie Francję do przyjęcia wspólnej unijnej waluty euro (ktora dzisiaj stanowi dla europejczykow najwiekszy i jedyny powod do "narodowej" dumy!). Odszedł po oskarżeniach o przyjęcie korzyści majątkowej za projekt programu ubezpieczeń zdrowotnych dla studentów. W 2001 został oczywiscie uniewinniony od tych zarzutów przez francuski sąd
28 września 2007 został nominowany na dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, na którym to stanowisku zastąpił Rodriga Rato. Funkcję tę uzyskał przy osobistych staraniach francuskiego prezydenta i lidera centroprawicowej UMP, Nicolasa Sarkozy'ego. Wywołało to medialne komentarze oczywiscie calkowicie pozbawione podstaw.
I tak dalej i tak dalej...
Panie Rostowski!
Stuknij sie pan tu i owdzie, a potem zaloz pan krymke teologiczna!