Szef rządu spotyka się z klubami parlamentarnymi i namawia polityków innych opcji, by poparli rządowy projekt reformy podnoszący wiek emerytalny do 67. roku życia. Dziś rozmawiał z posłami Solidarnej Polski.

Reklama

Lider SP, europoseł Zbigniew Ziobro zadeklarował, że niezależnie od różnic i od tego, że jego ugrupowanie należy do "twardej opozycji", w takich fundamentalnych sprawach jest gotowa rozmawiać. Zwracał uwagę na kryzys demograficzny przed którym stoi Polska. Mówił, że wkrótce Polacy będą najstarszym społeczeństwem w Europie. Przekazał również szefowi rządu buciki dziecięce, jako symbol potrzeby dbania o rodzinę i wzrost demograficzny.

Donald Tusk podkreślił, że korzystając ze wszystkich przesłanek naukowych i zdroworozsądkowych, może z dużą pewnością powiedzieć, że ludzie będą żyli coraz dłużej. Jak dodał, w krajach takich jak Polska, prawdopodobnie ten trend będzie wyraźniejszy, niż w "krajach o wyższym poziomie cywilizacji".

Żyjemy coraz dłużej i będziemy żyli coraz dłużej, z tego wynika jednoznaczny wniosek, że nie utrzymamy tego wieku emerytalnego, który mamy dzisiaj - podkreślił premier.

Zdaniem Tuska, nic nie zwalnia rządu z obowiązku, aby szukać metod na zwiększania dzietności. Ale byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że istnieje wypracowany, gwarantowany sposób na zwiększanie dzietności, w taki sposób, który zwolniłby nas z obowiązku podniesienia wieku emerytalnego - zaznaczył Donald Tusk.