Szef rządu w ramach trwającego od środy przeglądu resortów spotkał się w poniedziałek - oprócz minister sportu - z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim i środowiska Marcinem Korolcem.

Reklama

Premier przyznał, że najwięcej emocji dotyczyło jego spotkania z Joanną Muchą, która była szczególnie ostro testowana przez zdarzenia, także przez media w ciągu ostatnich stu dni. W polskiej, ciągle trochę szowinistycznej, męsko-szowinistycznej tradycji, minister sportu - kobieta to nie jest jakaś norma, jakaś reguła - powiedział.

Jak dodał, wyzwanie, jakie stoi przed Polską i minister sportu, związane z Euro 2012 - największym przedsięwzięciem organizacyjnym, logistycznym, sportowym w naszej historii - powoduje większe niż rutynowe wymagania wobec całego rządu i resortu sportu.

Wydaje się, że jest stosowny moment, by zacząć rozliczać minister sportu nie z tego, co o niej się pisze, tylko z tego, co ona robi - powiedział Tusk. Jak ocenił, prawdziwym testem działań Muchy będzie pierwsze poważne sportowe przedsięwzięcie na Stadionie Narodowym, czyli środowy mecz Polska-Portugalia.

Reklama

Premier zaznaczył, że Mucha poinformowała go, że dzięki działaniom odpowiednich służb to przedsięwzięcie jest dobrze przygotowane.

Premier prosi o "odrobinę" więcej zaufania do Muchy

Nie każdy, kto debiutuje i w dodatku ma w polskiej polityce tego pecha, że jest kobietą, zasługuje od razu na takie nieustanne lanie - stwierdził Donald Tusk

Reklama

Premier powiedział, że na ocenę działań resortu sportu i turystyki przyjdzie jeszcze czas.

Będzie wiele etapów do Euro 2012, które potwierdzą moją wiarę w to, że pani minister i jej współpracownicy dobrze przygotują Polskę do tego przedsięwzięcia. A teraz chciałbym prosić państwa o odrobinę więcej zaufania - podkreślił Tusk.

Premier mówił także o projekcie orlików. Zadeklarował, że w odniesieniu do najbiedniejszych gmin rząd będzie próbował wzmocnić wsparcie państwa, aby projekt orlików dotarł także do tych, którzy nie zgłosili się do tej pory do udziału w nim. Szef rządu przypomniał, że wszędzie tam, gdzie miejscowy samorząd zgłaszał zainteresowanie orlikami, rząd reagował pozytywnie. Tusk dodał, że myśli o tym, by cały projekt był wspierany przez animatorów i trenerów.