„Super Express” pisał o rzeczniku rządu, że utajnił fakt zasiadania we władzach prywatnej spółki Agemark. Miał tym samym złamać ustawę o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Po serii tekstów na ten temat tabloid opublikował wyniki sondażu.
Paweł Graś skomentował całą sprawę w TVP Info. - Jestem zdziwiony tym sondażem. Nie sądzę, żeby taki procent Polaków mnie w ogóle kojarzył, wiedział, kim jest Paweł Graś. Jedna z gazet od dłuższego czasu zajmuje się moją osoba, to jest wynik tego szczególnego zainteresowania – powiedział Graś.
Dodał, że zwrócił się do prokuratora generalnego o ponowne zbadanie jego sprawy. – Cieszę się, że ten postulat został uwzględniony i że śledztwo zostanie przeprowadzone – powiedział.
Graś odniósł się też do zarzutów, że dziennikarzom trudno jest się do niego dodzwonić, jest za to bardzo aktywny w serwisach społecznościowych Facebook i Twitter. – Był czas, że w Anglii robotnicy niszczyli maszyny parowe, bo myśleli, że zagrażają ich miejscom pracy. Można zamknąć oczy i uznać, że Twittera i Facebooka nie ma. Nie uniknie się tego, że kontakt z wykorzystaniem mediów społecznościowych będzie równie częsty, jak ten za pośrednictwem mediów – powiedział.