Prokuratura badała akta po wniosku Pawła Grasia do prokuratora generalnego o ponowne zbadanie sprawy. Jak argumentował rzecznik rządu, biegły w toku śledztwa stwierdził autentyczność jego podpisu bez pobrania próbki.
Analiza akt przekazanych do nas decyzją prokuratora generalnego wykazała, że śledztwo było prowadzone prawidłowo, a opinia biegłego z zakresu badań pisma ręcznego sporządzona na potrzeby tego postępowania nie budzi zastrzeżeń z uwagi na to, że biegły dysponował wystarczającą ilością materiału porównawczego do wydania tej opinii - powiedział we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
W związku z powyższym akta zostały przekazane do Prokuratury Okręgowej w Krakowie wraz z wnioskiem Pawła Grasia o podjęcie decyzji w sprawie - powiedział prok. Kosmaty.
Na początku marca Graś w liście do prokuratora generalnego powtórzył, że nie składał podpisów na jakichkolwiek dokumentach spółki Agemark po 16 listopada 2007 r. Dodał, że z doniesień medialnych wynika, jakoby Prokuratura Okręgowa w Krakowie stwierdziła na podstawie analizy grafologicznej, że podpisy na dokumentach spółki Agemark zostały złożone przez niego.
Mając na względzie konieczność pełnego i rzetelnego wyjaśnienia sprawy podrobienia moich podpisów na dokumentach Agemark Sp. z o.o. i w trosce o transparentność działania prokuratury w tej sprawie zwracam się o zbadanie przez prokuratora generalnego przebiegu i wyników postępowania w sprawie, ze szczególnym uwzględnieniem sposobu przeprowadzenia analizy grafologicznej, z której rzekomo ma wynikać, iż podpisy na dokumentach spółki Agemark Sp. z o.o. zostały złożone przeze mnie, co jest - podkreślam to po raz kolejny - niezgodne z rzeczywistością - napisał Graś.
Dodał, że na potrzeby badania grafologicznego nie zostały od niego pobrane jakiekolwiek próbki pisma ręcznego. Uważam za rzecz niebywałą, iż Prokuratura Okręgowa może czynić ustalenia dotyczące autorstwa pisma ręcznego, nie dysponując materiałem porównawczym o walorach bezspornej autentyczności - podkreślił w liście do Seremeta. Według Grasia ten sposób postępowania prokuratury rodzi moją obawę o intencjonalną próbę uwikłania mnie z przyczyn pozamerytorycznych w postępowanie karne lub też próbę podważenia mojej uczciwości i praworządności.
Zdaniem Grasia te okoliczności, wskazujące na możliwość intencjonalnego działania prokuratora prowadzącego sprawę na jego niekorzyść, uzasadniają rozważenie pilnego podjęcia umorzonego postępowania przez prokuratora generalnego z urzędu i objęcie sprawy jego nadzorem. W wyniku decyzji prokuratora generalnego sprawa trafiła do krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej.
W 2010 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie - z braku dowodów - umorzyła śledztwo dotyczące podania przez Grasia nieprawdy w oświadczeniu majątkowym. Śledztwo wszczęto w sprawie złożenia w latach 2007-2008 r. przez Grasia, w związku z pełnieniem funkcji sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, trzech oświadczeń majątkowych, w których miał podać nieprawdę co do braku swojego członkostwa w zarządzie spółki prawa handlowego Agemark. Według prokuratury Graś złożył skuteczną rezygnację z funkcji członka Zarządu w listopadzie 2007 r.
Według warszawskiej prokuratury Graś "pozostawał w przeświadczeniu skuteczności złożonej uprzednio rezygnacji z funkcji członka zarządu spółki z 16 listopada 2007 r., co uprawniało go do wskazania w oświadczeniach majątkowych braku swojego członkostwa w zarządzie". Zdaniem prokuratury brak jest podstaw do podważenia wiarygodności tej wersji.
W śledztwie powzięto podejrzenie poświadczania nieprawdy oraz fałszowania podpisów Pawła Grasia na dokumentach spółki po 16 listopada 2007 r. Materiały w tym zakresie zostały wyłączone do odrębnego postępowania i przekazane do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Postępowanie dotyczące sfałszowania podpisów zakończyło się umorzeniem w wyniku stwierdzenia, że podpisy nie były sfałszowane.